Podróżując do Chin widzę, jak ten kraj dynamicznie się zmienia. Widzę również, że rośnie jego siła na arenie międzynarodowej. Można to zauważyć choćby po tym, że Stany Zjednoczone bezpośrednio komunikują o próbach odcięcia swojej gospodarki od Państwa Środka, a Rosja sprzedaje Chinom swoje złoża za bezcen.
Europa, a zwłaszcza Unia Europejska, również zauważa rosnącą siłę Chin. Wciąż jednak myśli o sobie jak o centrum świata. Globalne Południe, Chiny, Indie czy Indonezja pojawiają się tylko wtedy, kiedy już gdzieś zaboli. A to przy sprzedaży samochodów elektrycznych, a to przy panelach fotowoltaicznych czy innych produktach i usługach, które jak za wyciągnięciem magicznej różdżki zniknęły z Europy i pojawiły się tam. Boli, bo przez lata Europa żyła i wciąż chce żyć w wygodnym dresiku i ciepłych kapciach, popijając gorącą herbatę. Politycy w Stanach Zjednoczonych zauważyli, że z ich perspektywy świat nie jest już tak podległy, naród amerykański stracił ducha rywalizacji. Iskra, która budowała Amerykę, powoli gaśnie. Dziś niektórzy z amerykańskich polityków próbują znów rozpalić ogień, który pchnie USA do przodu. W Europie dyskutujemy natomiast o zielonej energii…
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby podchodzić do tego z głową. Nowy kierunek nie powinien, jak rozpalone żelastwo, ucinać wszystkie pozostałe. Ludzie tracą pracę, muszą na nowo odnajdywać się w strategii, która po kolejnych wyborach znów może się zmienić.
Zielona energia to jeden z przykładów, jak Chiny robią to inaczej. Do 2060 roku chcą osiągnąć neutralność węglową. Inwestują w energię odnawialną i jądrową na skalę nieporównywalną z żadnym innym krajem. Robią to jednak według z góry założonego planu. Wciąż stawiają nowe elektrownie węglowe, aby zaspokoić aktualny głód energetyczny. Jednocześnie wykorzystują trudną sytuację Rosji i po rekordowo niskich cenach kupują gaz.
Rząd w Pekinie wie, że zmiany w gospodarce są ważne, a jej ewentualna słabość budzi niepokój społeczny, który zawsze jest zagrożeniem dla władzy. Działanie Chin musi uwzględniać ten aspekt.
To jest ten sposób myślenia, który powinien przyświecać Europie: dynamizm, jasna strategia, determinacja, ale i pamięć o obywatelach. Tym bardziej, że kolejne wybory mogą być niezwykle trudne dla aktualnie rządzących. Europa powinna się obudzić. Co z tego, że ma dres i pije ciepłą herbatę, jak dom, w którym siedzi, nie ma już jednej ściany, a przez okna wpada zimny wiatr.
Kiedy piszę ten tekst, UE zdecydowała o nałożeniu ceł na chińskie samochody elektryczne, ponieważ mają być zbyt agresywnie wspierane przez rząd w Pekinie. Chiny w ciągu jednego dnia ogłosiły, że przyjrzą się subsydiom na produkty mleczne, które są eksportowane do ich kraju. Państwo Środka miało plan i uruchomiło go w ciągu 24 godzin. Co będzie dalej? Kiedy i jak zareaguje Europa? Z pewnością Chiny mają już na to swoją odpowiedź.