Od czasu do czasu obejrzę sobie jakąś komisję sejmową, znaczy się nie całość ale fragment. Nie tam, abym był jakoś wyjątkowo zainteresowany, ot tak jakoś na „pilocie” wskoczył kanał…A tam się dzieje! Oj dzieje! Nie wiem jakiej komisji przewodniczącym jest poseł Joński, ale takiej głupoty ze świecą latami po ciemnicy szukać. Powiedzieć, że to teatr, to prawdziwie obrazić teatr. Także przepraszam! I to wszystko dzieje się za nasze, podatników pieniądze. Robienie z widzów idiotów, to jest zadanie wymagające od demiurgów jednak pewnej subtelności. Tymczasem widzimy przepychanki i pyskówki na poziomie trzeciej klasy szkoły powszechnej. Czy ktoś to może przerwać?
Czy tym ludziom nie jest w ogóle wstyd, że biorą udział w takim żenującym przedstawieniu? Przecież po pierwszych pięciu minutach każdy szanujący się polityk powinien wyjść z posiedzenia i powiedzieć: „Przepraszam, ale szkoda czasu zarówno mojego jak i oglądających”. Nic takiego się nie dzieje, co oznacza, że zawód klauna cieszy się wśród naszych polityków niezwykła estymą i poważaniem. Nic, że śmieszne, ale istotne jest to, by wypowiedzieć swoją kwestię w świętym uniesieniu – najlepiej z wierzchnią dłoni przy czole, czyli jak najbardziej teatralnie.
Nie byłoby lepiej, gdyby koalicja rządząca napisała swój raport, a opozycja swój? Już na początku działania każdej komisji śledczej! Ile to energii (oraz pieniędzy) niepotrzebnie wyrzuconej w kosmos zostałoby nam zaoszczędzone? A przecież w dobie ekologicznej rewolucji, o nic nie powinniśmy tak dbać, jako o energię! Ja tu piszę na poważnie, a oni wyłączaj sobie pasjami guziki, by przerwać politycznemu oponentowi. I na to poseł Czarnek znalazł sposób przynosząc na komisję mini megafon. Kto pójdzie krok dalej? Czekamy, aż poseł Filiks odtańczy na stole kankana, a poseł Joński zacznie roznosić pizzę oraz wodę, bo przecież wprawę i doświadczenie ma. Pamiętamy jak razem z posłem Szczerbą próbowali przebić się przez Straż Graniczną do nielegalnych imigrantów koczujących po białoruskiej stronie. O! I tutaj też powinna powstać sejmowa komisja śledcza ds. zbadania (w sensie dosłownym) posłów KO.