Kazimierz Moczarski urodził się 21 lipca 1907 roku w Warszawie. Magister prawa Uniwersytetu Warszawskiego oraz absolwent Wyższej Szkoły Dziennikarskiej, zamiast kariery prawniczej lub dziennikarskiej musiał w wojennym czasie przystąpić do pracy konspiracyjnej w obronie ojczyzny.
Wojna zakończyła się w maju 1945 roku, a już 11 sierpnia nowa polska władza wydała nakaz aresztowania i Kazimierz Moczarski trafił na długie lata do więzienia. Za co? Za kolaborację z Niemcami, za mordowanie działaczy komunistycznych oraz za zdradę. Walczących z Niemcami żołnierzy AK, uznano za sojuszników nazizmu. Wydumane zarzuty to do dziś metoda politycznej zemsty. Procesy były niejawne, a Moczarski był poddawany torturom.
Oprawcy bezsilni wobec mocy przesłuchiwanego wymyślili ekstremalnie perfidną sytuację. Umieścili Moczarskiego w jednej celi ze zbrodniarzem wojennym, jednym z najbardziej okrutnych dowódców SS, katem warszawskiego getta Juergenem Stroopem. Obaj siedzieli we wspólnej celi śmierci dokładnie 225 dni i nocy. Jednak to, co w zamyśle oprawców miało Moczarskiego zniszczyć przyniosło totalną demaskację systemu.
Kazimierz Moczarski opisał swoje rozmowy z katem. Mocą pamięci opisał dokładnie, rozmowy, gesty, przytaczał słowa i lapidarność myśli przestępcy. Z tego obrazu wyłoniła się postać człowieka wychowanego w germańskim kulcie władzy i państwa. Typowy przykład osobowości totalitarnej, który od wolności ucieka pod skrzydła władzy. Wieloznaczność moralna tej sytuacji odbiła jak w lustrze system wartości komunistów i ich hipokryzję. Ukazała lustrzane odbicia nazizmu i komunizmu.
Narodowego bohatera władza komunistyczna dręczyła przez 11 lat. W grudniu 1956 roku w procesie rehabilitacyjnym, został uniewinniony. Na sali sądowej wypowiedział m.in. te słowa: „W tej sali nie jestem oskarżonym – to ja oskarżam“. Andrzej Szczypiorski skomentował: „To jedyny w świecie proces, w którym oskarżono stalinizm“.
Kazimierz Moczarski zmarł 50 lat temu 27 września 1975. Jego „Rozmowy z katem” czekały wtedy jeszcze na zgodę cenzury i władz. Ocenzurowana wersja ukazała się po śmierci autora w 1977, a pełna wersja dzieła została wydana dopiero 15 lat później, w roku 1992.
Przewrotny los, a może jakaś złośliwość historii sprawia, że grób Kazimierza Moczarskiego na Powązkach Wojskowych jest bardzo blisko grobu kata-oprawcy, który w mokotowskim więzieniu wykonywał wyroki śmierci m.in. na mjr. Zygmuncie Szendzielarzu.