Logika – nauka formalna o jasnym i ścisłym formułowaniu myśli, o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania twierdzeń. Prekursorem logiki był Arystoteles. Głosił, że prawda polega na zgodności myśli lub zdania z rzeczywistością. Innymi słowy, zdanie jest prawdziwe, jeśli opisuje stan rzeczy tak, jak on rzeczywiście istnieje.
Minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar twierdzi, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego orzekająca o prawomocności procesu wyboru prezydenta „nie jest sądem”. Twierdzi, że jej orzeczenia należy ignorować! Jednocześnie wysyła prokuratora na posiedzenie tego sądu rozstrzygającego o zasadności złożonych protestów wyborczych. Sąd który „nie jest sądem” orzeka, że zgłoszony protest nie ma wpływu na rezultat wyborów. Prokurator od Bodnara zwraca się do składu sądzącego „Wysoki Sądzie” i zgadza się z jego orzeczeniem, nie zgłasza protestu. Wyznawcy pewnego mecenasa tym oburzeni wyją w mediach społecznościowych.
Dawno temu (1968-72) studiowałem prawo na Uniwersytecie Wrocławskim. Wśród wykładanych przedmiotów była logika. Pamiętam jak wykładowca delikatnie pokpiwał, że marksiści mają logikę dialektyczną. W przeciwieństwie do logiki formalnej, gdzie są dwie wartości: prawda-fałsz, oni jeszcze mają pół-prawdę i pół-fałsz. Z racji na tego wykładowcę lubiłem zajęcia z logiki, dawały dużo do myślenia.
Minister Bodnar też kończył studia prawnicze, w 2000 r., na Uniwersytecie Warszawskim. Dużo później niż ja – nic dziwnego, on urodził się w 1977 r., ja w 1945 r. W czasie moich studiów była logika, czyżby w III RP ten przedmiot usunięto z toku studiów prawniczych i Bodnar logiki nie poznał? A może uczono go tylko logiki dialektycznej? Na Uniwersytecie Warszawskim to bardzo prawdopodobne!