Sfałszowane wybory – komu zależy na prawdzie?*

    Date:

    Narracja Giertycha o „sfałszowaniu” wyborów przez opozycję (PiS) rozpaliła „wyobraźnię”. Nie ma przypadkowych „błędów”, są tylko (ślady) fałszerstwa! Nie wiemy jaki był „prawdziwy” wynik wyborów. A bez „prawdy” człowiek żyć nie może. Nie ma demokracji. Koniec świata!

    Eksperci zajęli się analizą statystyczną danych PKW. Prof Flis, Batorski, Haman – ekstraklasa! Wynik analizy: hipotezę fałszerstwa możecie wsadzić między bajki. Ale jaka jest szansa, że wynik jest inny niż oficjalny, że wygrał Trzaskowski a nie Nawrocki z przyczyn błędów losowych? Tego eksperci nie podali, dokładne oszacowanie wymagałoby specyfikacji modelu probabilistycznego. Może ktoś się tym w przyszłości zajmie.

    Moim zdaniem „szansa” na odmienny wynik jest praktycznie równa zero! Skąd taki wniosek? Mamy 32143 komisji obwodowych. Z analizy Hamana wynika, że sensownie możemy mówić o „anomaliach” w 160 komisjach. Czyli w 0,5% wszystkich komisji. Błędy losowe czasem były na korzyść Trzaskowskiego, czasem na Nawrockiego. W idealnym przypadku losowości mogłoby się „wyzerować”. Przyjmijmy, że – zgodnie z pragnieniem zrozpaczonych przegranych – losową przewagę miał Nawrocki. Jaka mogłaby być to przewaga (netto), zależy od wielkości tych „trefnych” obwodów. W skali kraju Nawrocki wygrał różnicą 369 451 głosów. Jeśli w tych 160 komisjach wystąpiła ekstremalna skala błędów faworyzująca Nawrockiego średnio 50 głosów na komisję, to daje to 8000/369451×100%=2,17% całej różnicy w wyniku całościowym. A więc pozostała prawie 98% część tej globalnej różnicy przypadłaby na komisje, w których nie stwierdzono „podejrzanej” anomalii zarówno co do skali, jak i skrzywienia na korzyść jednego z kandydatów.

    Szansa, że „prawdziwy” wynik był na korzyść Trzaskowskiego jest „praktycznie” zerowa. Ale co to znaczy „praktycznie”? Nie jest zerowa! Przeliczyć! Musimy mieć „pewność”. A czy przy „przeliczaniu” nikt się już nie kropnie? Gdy przechodząc przez ulicę, lecąc samolotem, jedząc sushi i popijając latte, nie masz zerowego ryzyka, że ktoś cię nie przejedzie, w samolocie jest terrorysta z bombą i nie udławisz się lub zatrujesz? Ale żyjesz, nie siedzisz zamknięty w domu (zresztą i w łazience możesz się pośliznąć i rozwalić sobie łeb). W życiu lekceważymy zdarzenia o małym prawdopodobieństwie zajścia, chyba że nasze silne emocje (pragnienia) by wygrać fortunę lub uniknąć zagrożenia przejmują kontrolę nad „racjonalnym” myśleniem i jesteśmy gotowi wierzyć w cuda (magia) lub ufać szarlatanom (demagogia). Tonący brzytwy się chwyta!

    Giertych, Bodnar i Tusk wiedzą, że szansa na odwrócenie wyniku jest „praktycznie” zerowa, ale nie o wynik chodzi, ale o niedopuszczenie do zaprzysiężenia Nawrockiego, wsadzenia Hołowni choćby na miesiąc czy dwa, żeby uchwalić co trzeba itd. Nie o „prawdę” toczy się gra, ale o władzę, a dokładnie o to, by jej nie oddać zwycięzcy wyborów. J***ć PiS, j***ć demokrację, j***ć „prawdziwy” wynik… to jest sens i cel działania Giertycha, Bodnara i naczelnego herszta Tuska.

    To Wy – moi drodzy obrońcy Konstytucji, demokracji, wolności i „rozumu” – jesteście przez nich j***ni”. I będziecie żyć święcie wierząc w spisek i sfałszowane wybory. Nikt nie zna „prawdziwego” wyniku. I nigdy już nie pozna. A to jest idealna i realna przesłanka do tego, by stworzyć sektę, w której własne urojenia (pragnienia) zastępują realny (niedoskonały) świat, w którym ludzie po prostu czasem popełniają błędy (przypadkowe). Oczywiście nie Wy. Oczywiście i nie Oni – Oni oszukują, fałszują, kłamią…

    * tytuł pochodzi od redakcji M24

    prof. Jan Poleszczuk
    prof. Jan Poleszczuk
    z uniwersytetu w Białymstoku jan.poleszczuk@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Zmieleni przez śrubę historii. Jak rolę odegra Budapeszt?

    Putin i Zełeński spotkają się w Budapeszcie. Polska? Tradycyjnie poza grą – może chociaż kelner z polskimi korzeniami poda kawę i zapisze się w historii.

    Negocjacje bez Polski! W poszukiwaniu winnych

    Polska poza rozmowami Trumpa, Zełeńskiego i europejskich liderów o Ukrainie. Po latach bezwarunkowego wsparcia – brak zaproszenia. Czy to polityczna porażka czy sprytny unik kosztów?

    Kordian kontra cham – gdzie w tym sporze plasuje się Donald Tusk?

    „Kordian i cham” to symbol zderzenia elit z ludem, marzeń z realnością. Czy dziś widać ją w debacie publicznej? Niektórzy uważają, że tak – i to bardzo wyraźnie.

    O chorobie duszy i ciała Donalda Tuska słów kilka. Z obłędu w opętanie*

    Ostre ostrzeżenie: zdrowie premiera Tuska w kryzysie, a jego obsesje i błędy polityczne mogą kosztować Polskę miejsce przy decyzyjnym stole Europy. Czy czas na zmianę?