Zajmujemy się historią nie tylko po to, by ją badać, ale przede wszystkim po to, by nie pozwolić jej zakłamać. Dlatego, gdy natrafiliśmy na ten poruszający tekst @Lemingopedia na platformie X, wiedzieliśmy, że musimy go udostępnić dalej. To nie tylko głos sprzeciwu wobec zapomnienia i manipulacji, ale także hołd dla tych, którzy przeżyli piekło XX wieku i dziś znów muszą walczyć – tym razem o prawdę i godność.
Niech ktoś w końcu powie to głośno: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie istnieje po to, by bronić sprawiedliwości. Nie istnieje po to, by stać po stronie człowieka, który przeżył piekło Auschwitz, więzienie na Pawiaku, niemieckie upokorzenie, komunistyczne katownie i dekady życia w kraju, który nigdy nie rozliczył swoich katów. TSUE istnieje po to, żeby było jak Niemcy chcą. I żeby Polska siedziała cicho.
Kiedy trzeba było zablokować kopalnię w Turowie – decyzja zapadła natychmiast. Kiedy trzeba było rzucić kłody pod nogi polskiemu rządowi – cudownie „niezależni” sędziowie uruchamiali turbo-obroty. Kiedy chodziło o rozciągnięcie bezkarności nad tzw. „kastą” – czyli sędziami kwestionującymi wszystko, co nie wyszło spod ręki KOD-u – TSUE pracowało szybciej niż Pendolino.
Ale kiedy kapitan Zbigniew Radłowski, żołnierz Armii Krajowej, więzień Auschwitz, człowiek, którego życie zostało przeorane przez niemiecką butę, brutalność i zakłamanie – domaga się, po 12 latach procesu, by ktoś w końcu przyspieszył decyzję, bo ma 101 lat – wtedy Trybunał mówi: to nie jest wystarczający powód. Serio?
To już nawet nie jest bezczelność. To jest pokaz arogancji, który nie mieści się w żadnej europejskiej definicji „wartości”. W tej „zjednoczonej Europie” można z marszu podjąć decyzję, by ukarać Polskę za rzekomą niepraworządność, ale nie można przyspieszyć sprawy człowieka, któremu system – ten niemiecki, medialny, polityczny – zbezcześcił godność i historię?
W filmie, który państwowa niemiecka telewizja ZDF określiła jako „najważniejsze rozliczenie z historią”, pokazano żołnierzy Armii Krajowej – naszych bohaterów – jako antysemitów, którzy nie tylko nie pomagają Żydom, ale gardzą nimi. Kłamstwo, podłe i skuteczne, poszło w świat. Widzieli to ludzie w Ameryce Południowej, Azji, Europie Zachodniej. Dla milionów ten film stał się pierwszym kontaktem z historią II wojny światowej. A AK? Nie jako armia wolnych ludzi, którzy walczyli z dwoma totalitaryzmami. Ale jako przebrani oprawcy z opasek „AK”.
Kapitan Radłowski powiedział jedno zdanie, które powinno być wyryte w kamieniu w każdej sali unijnego sądu: „Przeżyłem niemiecki obóz, sowieckie więzienie, teraz przeżywam europejską sprawiedliwość. I nie wiem, które boli bardziej”.
Jeśli ktoś się jeszcze łudził, że TSUE stoi na straży „wartości europejskich”, to właśnie powinien się obudzić. TSUE to bat. Nie na przestępców. Nie na kłamców. To bat na niepokornych. Na tych, którzy nie chcą klęczeć. Na tych, którzy bronią swojej historii i godności.
W oczach TSUE wartością nadrzędną nie jest prawda, tylko interes. A interes Niemiec jest prosty: zamazać winę, rozmyć odpowiedzialność, wrzucić AK do jednego worka z SS. I jeszcze się za to nagrodzić jakąś statuetką.
TSUE to nie Trybunał Sprawiedliwości. To Trybunał Strategicznej Uległości Europy wobec Berlina. A weteran AK? Niech sobie czeka. Może nie dożyje – i sprawa się rozwiąże sama. Właśnie w tym celu stworzono TSUE. Nie żeby bronić takich jak kapitan Radłowski. Ale żeby ich historia nigdy nie stała się przeszkodą dla „nowej narracji”. Bo przecież w tej narracji Niemcy już dawno przestali być sprawcami. Teraz są ofiarami… trudnych czasów. A prawdziwymi winowajcy byli gdzieś tam – w Polsce. Może nawet w AK?
I właśnie dlatego, że kapitan Radłowski to żywa rana na sumieniu Europy – oni chcą, żeby ta rana wreszcie umarła. Ale Polska nie może pozwolić, żeby umarła razem z nim.
Niech ktoś w końcu powie to głośno: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie istnieje po to, by bronić sprawiedliwości. Nie istnieje po to, by stać po stronie człowieka, który przeżył piekło Auschwitz, więzienie na Pawiaku, niemieckie upokorzenie, komunistyczne… pic.twitter.com/wUJhQ2zhYO
— Lemingopedia (@Lemingopedia) June 24, 2025