KPO – Krajowy Plan Ośmieszenia

    Date:

    Kiedy w 2024 roku rząd Donalda Tuska z fanfarami ogłaszał odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy, miało to być jak wielki start rakiety w kierunku nowoczesnej, zielonej, zdrowej i bezpiecznej Polski. W folderach ministerialnych widzieliśmy wizje nowych szpitali, szybkich kolei, tysięcy miejsc w żłobkach i czystej energii z OZE. A co dostaliśmy rok później?
    No cóż… rakieta co prawda wystartowała, ale najwyraźniej wylądowała w marinie na elektrycznym jachcie z barem na pokładzie.

    Iskrą zapalną był rządowy portal z mapą beneficjentów KPO.

    Iskrą zapalną był rządowy portal z mapą beneficjentów KPO. Oficjalnie — dla przejrzystości. W praktyce — narzędzie, które w kilka godzin zamieniło się w listę wstydu i źródło memów. I tak Polacy dowiedzieli się, że zamiast budować nowoczesne bloki operacyjne czy modernizować koleje, płacimy m.in. za:

    jachty z napędem elektrycznym dla deweloperów,
    solarium w pizzerii za 261 tys. zł,
    mobilną saunę na eventy biznesowe,
    muzeum ziemniaka za pół miliona,
    interaktywną hodowlę alpak odpornych na stres (bo zwykłe alpaki już chyba się wypaliły zawodowo),
    kryształowe żyrandole do apartamentów na Airbnb.

    Brzmi jak lista atrakcji z wiejskiego wesela na bogato, ale to oficjalne projekty finansowane z unijnych miliardów.

    Odpowiedzialna za dystrybucję środków Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości pod lupą znalazła się już w lipcu 2025 r. Wtedy wiceminister Jan Szyszko przyznał, że o problemach wiedziano od miesięcy. Prezeska PARP została odwołana, a premier Tusk — jak strażak, który przyjechał, gdy stodoła już dawno spłonęła — ogłosił „zero tolerancji dla marnotrawstwa”. Problem w tym, że tolerancja była pełna w momencie podpisywania 824 tysięcy umów na 111 miliardów zł.

    Na platformie X oburzenie lało się szerokim strumieniem. Poseł Bosak nazwał to „jawnym trwonieniem publicznych pieniędzy”. Kaczyński grzmiał o „największym skandalu rządu Tuska”. Mentzen ochrzcił aferę jako „Program Jacht+ im. Donalda Tuska”. A zwykli użytkownicy pisali wprost: „Miliony na jachty, a na onkologię zabrakło”.
    Nie brakowało ironii: „KPO – Kasa Platformy Obywatelskiej”, „Krajowy Plan Oszustw”, „Pierogarnia odporna na globalne kryzysy”.

    Prawnik Grzegorz Kukowka, specjalista od funduszy unijnych, tłumaczy: procedura to loteria, brak realnej ścieżki odwoławczej, a system weryfikacji działa jak sito z dziurami wielkości boiska. Efekt? Każdy, kto miał fantazję, dobry copywriting i znajomość słów „innowacja” i „ekologia”, mógł liczyć na solidny przelew.

    Rząd broni się, że KPO to nie tylko jachty i alpaki — że modernizuje się 800 km linii kolejowych, powstało 7505 miejsc w żłobkach, a część środków trafiła nawet na obronność. Problem w tym, że w przestrzeni publicznej to nie te liczby zapadają w pamięć. Bo ile osób woli czytać o remoncie torów, a ile o saunie dla biznesu?

    W teorii KPO miało być symbolem polskiej modernizacji. W praktyce stało się satyrą na zarządzanie publicznymi pieniędzmi. I choć prokuratura prowadzi postępowania, a PARP obiecuje kontrole, Polacy już wiedzą, że w naszym kraju najłatwiej dostać dotację nie na to, co potrzebne, ale na to, co błyszczy, pachnie luksusem i dobrze wygląda w folderze reklamowym.

    Bo jeśli Polska z KPO miała być zielona, to dziś jest to raczej zieleń zazdrości — patrząc, jak kreatywne elity pławią się w unijnych euro. A zwykły obywatel? Może co najwyżej popatrzeć na tę „nową Polskę” z kei, stojąc obok jachtu, na który sam się zrzucił w podatkach.

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Zmieleni przez śrubę historii. Jak rolę odegra Budapeszt?

    Putin i Zełeński spotkają się w Budapeszcie. Polska? Tradycyjnie poza grą – może chociaż kelner z polskimi korzeniami poda kawę i zapisze się w historii.

    Negocjacje bez Polski! W poszukiwaniu winnych

    Polska poza rozmowami Trumpa, Zełeńskiego i europejskich liderów o Ukrainie. Po latach bezwarunkowego wsparcia – brak zaproszenia. Czy to polityczna porażka czy sprytny unik kosztów?

    Kordian kontra cham – gdzie w tym sporze plasuje się Donald Tusk?

    „Kordian i cham” to symbol zderzenia elit z ludem, marzeń z realnością. Czy dziś widać ją w debacie publicznej? Niektórzy uważają, że tak – i to bardzo wyraźnie.

    O chorobie duszy i ciała Donalda Tuska słów kilka. Z obłędu w opętanie*

    Ostre ostrzeżenie: zdrowie premiera Tuska w kryzysie, a jego obsesje i błędy polityczne mogą kosztować Polskę miejsce przy decyzyjnym stole Europy. Czy czas na zmianę?