Co ten Nawrocki w młodości nawywijał? Sodoma i Gomora – nagle nam tu wyskoczyły. Piszę „nagle”, bo przez tyle lat nikt o niczym nie wiedział, niczego się nie domyślał, wykol oko – nic nie widać. Jakby to wszystko – z udziałem Nawrockiego – działo się na innej planecie. W międzyczasie Nawrocki zrobił magistra, doktoryzował się i na końcu został prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, a tym samym zyskał dostęp do informacji niejawnych. Aby dostać dostęp do informacji niejawnych należy przejść szczegółową weryfikację, którą przeprowadza Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od 2021 r. dr Karol Nawrocki posiada dostęp do informacji niejawnych – od poufnych do ściśle tajnych. Od 2021 r. Nawrocki posiada również poświadczenie bezpieczeństwa upoważniające do dostępu do informacji niejawnych Unii Europejskiej. I co? Nico.
Teraz okazuje się, że Nawrocki ma przeszłość czarną jak twarz górnika ferującego wunkiel na przodku. Żaden z naszych czujnych agentów nie wypatrzył Nawrockiego na przodku. No szok i niedowierzanie. A taki der onet wziął się i odważnie wypatrzył. Zuchy, a nawet maładcy! To może należałoby rozwiązać ABW i inne służby nikomu niepotrzebne, które maglują kandydatów na ważne stanowiska i na to miejsce zatrudnić naszych niemieckich, sprawdzonych przyjaciół! Oni już znajdą co jedna baba powiedziała drugiej babie za śmietnikiem na cmentarzu. Taniej będzie a i efekty – jak widać – o niebo lepsze.
Jestem też przez znajomych platfusów „bombardowany” informacjami, że Nawrocki, to jakiś groźny „gangus”. No cóż – przy czym zastrzegam, że to nie mój język a wasz: być może na „gangusów” – potrzebny jest inny – lepszy „gangus”. Chcieliście – macie.