Zełenski ściska się z Tuskiem. O co chodzi opozycji?

    Date:

    Read this text in English.

    Od samego rana dochodzą mnie słuchy, że Władymir Zełenski, prezydent Ukrainy, bezczelnie ingeruje w proces wyborczy w Polsce. Już na samą myśl mną wstrząsnęło. To my tutaj serce na dłoni, dzielimy się czym mamy, zawsze gotowi jesteśmy nieść pomoc, a on przyjechał i „zaingerował”. Skandal jakich mało, kompromitacja na całej linii i jajka na miękko.

    „Wołodymyr Zełenski bezczelnie angażuje się w kampanię wyborczą w Polsce po stronie proniemieckiego Rafała Trzaskowskiego i atakuje Karola Nawrockiego, który jest polskim politykiem i broni polskich interesów. Nie ma miejsca dla Ukrainy w UE” – napisał Janusz Kowalski z PiS. Ostro i bezkompromisowo. Ale to człowiek odważny!

    „Zełenski ma tyle do powiedzenia w sprawach polskiej polityki, ile Donald Tusk na inauguracji Trumpa. Jego wypowiedź na temat dr Nawrockiego jest żenującym faux pas i powinien za to przeprosić (…) To jest miara upadku polskiego życia publicznego, że prezydent Ukrainy ma czelność otwarcie mieszać się do kampanii wyborczej. Polska Tuska to republika bananowa” – ocenił Tobiasz Bocheński, europoseł z PiS, co mnie szczerze zaskoczyło, bo uważam go (mimo tej wypowiedzi) za polityka jednak przytomnego na umyśle.

    „Skandal to mało powiedziane (…) Ukraiński komik nie może wtrącać się w polskie wybory prezydenckie” – stwierdził Sebastian Łukaszewicz, poseł PiS znany z tego, że jest bliżej nikomu nieznany.

    Postanowiłem zapoznać z ową „ingerencją w proces wyborczy”. Jeżeli Ukrainy nie będzie w Unii i nie będzie w NATO, jeśli Ukraina nie będzie miała gwarancji bezpieczeństwa, to wtedy pan Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki, by wspólnie ze swoimi rodakami bronić swego kraju” – poszło właśnie o to zdanie wypowiedziane przez ukraińskiego prezydenta. Wypowiedź prezydenta Ukrainy była nawiązaniem do słów prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, kiedy Karol Nawrocki stwierdził, że „do czasu rozwiązania naszych spraw, w tym ekshumacji ofiar ludobójstwa wołyńskiego na Ukrainie, nie widzę przyszłości Ukrainy w Unii Europejskiej i w NATO”.

    Zacznijmy od wypowiedzi pana Nawrockiego. Oczywiście, że p. Nawrocki ma absolutną rację! Ukraińcy muszą rozliczyć się ze swoją haniebną przeszłością, bo to jest ważne w naszych relacjach bilateralnych. I napiszę teraz coś, co należy jednak jak najczęściej powtarzać, bo widzę że mało kto rozumie sytuację na wschód od Polski (i nie tylko). Nawet gdyby Ukraińcy rozliczyli się ze swoimi demonami z UPA– nie wejdą do żadnej UE, a tym bardziej do NATO. Rosja na to nie pozwoli, a zachód sprzeda Ukrainę za butlę gazu, łyżkę ropy i chwiejny, ale jednak pokój. To tylko kwestia czasu, kiedy to interesy z Kremlem wysuną się na plan pierwszy i zepchną Kijów do narożnika. Im szybciej to zrozumiemy (polska klasa polityczna)– tym lepiej dla nas samych. Powtarzanie w kółko (jak jakąś mantrę) sloganów, iż miejsce Ukrainy jest w UE i NATO, to nic innego jak POLITYCZNY BEŁKOT. Polsce potrzebna jest na wschodzie strefa zgniotu, po to byśmy sami nią nie byli!

    Jeżeli chodzi o wypowiedź samego prezydenta Zełenskiego, to uważam ją za wyjątkowo… celną. Cóż takiego szokującego znalazło się w słowach prezydent Ukrainy, co wzburzyło obecną opozycję!? Jak – wypowiadając te słowa – mógł zaingerować w proces wyborczy? Doprawdy nie wiem! Chodzę w kółko, zmieniam kierunki, drapię się po głowie to prawą dłonią, to lewą – i nic! Prawdą jest, że jeżeli Rosja dobije Ukrainę, to wróg stanie u naszych bram! A zatem każda para rąk, w tym również p. Karola Nawrockiego przyda nam się jak nic, zwłaszcza że polska młódź (w większości) zna zapach prochu z Call of Duty. Niektórzy są już nawet tam weteranami.

    I nie ma co się gniewać na prezydenta Zełenskiego, że ściska się z Tuskiem a nie Morawieckim, bo za trzy lata będzie ściskał się z Morawieckim a nie Tuskiem. Czyli z tym, kto może mu coś dać.

    Także opozycji poleciłbym – w tej konkretnej sprawie – wiadro zimnej wody. Wypić, poczekać 10 minut, jak nie pomoże – wypić jeszcze jedno.

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Kolejny sukces Tuska! Rozmowy pokojowe w Budapeszcie

    Viktor Orban, którego wielu w Europie spisało na straty, wyrasta na kluczowego gracza globalnej dyplomacji. Tymczasem Warszawa znów zaskoczona – i znów bez planu w ręku.

    Tusk zauroczony multikulti. Europa między „tęczą” a szariatem

    Liberalno-lewicowe elity Europy marzą o społeczeństwie bez tożsamości. Tymczasem sprowadzając masy z innych kultur, mogą niechcący otworzyć drzwi dla szariatu.

    Profesor Andrzej Nowak w Bundestagu. Posłuchaj i sam oceń*

    Prof. Andrzej Nowak wygłosił wykład w Bundestagu o stosunkach polsko-niemieckich, podkreślając znaczenie wschodnich sąsiadów Niemiec i zagrożeń imperialnych.

    Pogrzeb bez duszy! Postęp na biegu wstecznym

    Świecki pogrzeb Roberta Badintera ukazał triumf postępu nad wiarą – uroczystość pozbawiona ducha i nadziei, pełna formalnych słów i ceremonii, które nie potrafiły nadać śmierci sensu.