Szansa wylosowania jednego numeru z 13 wynosi 1/13, pod warunkiem, że losujący nie jest w stanie odróżnić tego „losu” (kartki z zapisaną liczbą), na którym mu zależy. Wszystkie kartki są dla niego identyczne, nieodróżnialne. Dlatego „losujący” (jak Temida) musi być ślepy (wówczas mówimy ze działa „ślepy los”, czysty przypadek). Jeśli za drugim razem spełniony jest warunek „ślepoty”, to również szansa wynosi 1/13. A powtórka „sukcesu” to (1/3)×(1/3). Tak więc gdy mamy n niezależnych prób, to szansa na permanentny sukces to (1/3) do n-tej potęgi. Dla 3 losowań, szansa ta wynosi 0,0004551661356… Dużo to czy mało? Z czym to porównać? To raptem niespełna połowa 1 promila! Ale wszelkie skojarzenia z alkoholem mogą być zawodne, zaledwie 1 piwo to już 0,3 promila!
Inny kontekst. W badaniach społecznych przyjmuje się poziom istotności rzędu 0,05 – a więc dopuszcza się ryzyko błędu 5/100. Jeśli podzielimy 0,05/0,0004551661356, to otrzymamy 109,85. Byłby to „test” („szczęście Rafała”) 110 razy bardziej „rygorystyczny”.
Nie jest to rzecz niemożliwa, ale długo nie pożyjesz „rodaku-nieboraku”, gdy będziesz wierzył w zdarzenia, które są tak mało prawdopodobne, nie przyjmując bardziej rozsądnej „wizji świata”: że losujący nie był ślepy i widział, co wybierał.
„Temida” ślepa na jedno oko!
Jak wyglądało „losowanie” w propagandowej szczujni na „debatę” prowadzoną przez funkcjonariuszkę propagandy Dorotę Wysocką – Schnepf, w której Trzaskowski 3 razy pod rząd ( w tym oświadczenie końcowe) będzie miał ostatni głos?
Mniej więcej tak.
Prawdopodobieństwo – 0,0455%. pic.twitter.com/fj2eJywfPY
— Max Hübner (@HubnerrMax) May 11, 2025
* tytuł pochodzi od redakcji M24