Kto polskim Trumpem? Będą deportacje z Polski

    Date:

    Kto zostanie polskim Donaldem Trumpem – pytał niedawno jeden z prawicowych portali. Jak to kto? Oczywiście, że… Donald Tusk. Na niezbyt skomplikowane pytanie musi paść prosta i nieskomplikowana odpowiedź. „Zwróciłem się do ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra sprawiedliwości, aby przedstawili taki szybki plan natychmiastowej reakcji na przestępczość zorganizowaną i taką agresywną w wykonaniu obcokrajowców” – powiedział Donald, nasz Donald. –  Każdy, kto gości w Polsce, korzysta z naszej gościny i w sposób brutalny narusza prawo, będzie deportowany z Polski”.

    Kamala Harris, kandydatka Demokratów w wyborach prezydenckich, niewiele zrozumiała z pomruków społecznych do niej docierających, zarówno przed, jak i w  trakcie samej kampanii. Amerykanie mówili „dość nielegalnej imigracji, dość zafiksowaniu lewicy ciałem człowieka od pasa w dół”. Jak grochem o ścianę. Skupmy się tylko na tych dwóch aspektach, bo niniejszy materiał powinien być krótki.

    Do kosza trafił przedmiot eufemistycznie nazwany „edukacja zdrowotna” – sztandarowy projekt lewicowej jaczejki. Dlaczego? Bo Donald Tusk zrozumiał, że ciągnięcie tego tematu to nieustające pasmo konfliktów na linii rodzice – szkoła. Wolał więc to ognisko zdusić w zarodku, kiedy tyko się zorientował, że wahadło społecznych nastrojów przechyla się w prawo. Czy Donald Tusk zarzucił lewicową agendę w szkole? A gdzież tam! Gdy tylko dostrzeże, że „lewo” odbija się od dna  – odkurzy Barbarę Nowacką, otrzepie ją z pyłu i pstryknie lekko w plecy, by ruszyła walczyć o lepszy, wspaniały świat. Na dzisiaj rewolucja została zatrzymana do odwołania, a Nowacka uśpiona i schowana do szafy. Czasami uda się jej stamtąd wyjść i „przejęzyczyć”, ale to nie wina Tuska.

    Podobną sytuację mamy teraz z nielegalnymi imigrantami. Tusk doskonale wie, że ten kto teraz – w czasie toczącej się kampanii wyborczej – powiedziałby, że musimy przyjmować nielegalnych imigrantów – musiałby jednocześnie pakować manatki. Postanowił  uciec do przodu i teraz nie tylko, że nie będziemy respektować przymusowej relokacji, ale będziemy dokonywać DEPORTACJI! Agnieszka Holland i jej fan-club muszą teraz przeżywać ciężkie chwile…

    Gdzie będą deportowani cudzoziemcy, którzy popełnili w Polsce przestępstwa? Pewnie Salwador byłby skłonny ich przyjąć „za drobną opłatę manipulacyjną”, ale to jednak daleko i nie wiem czy na to nas stać. Ale naród byłby gotowy zrobić zrzutkę.

    Dlaczego Tusk mówi Trumpem? Bo walczy o przejęcie pełni władzy w Polsce i musi pozyskać elektorat Hołowni, który jest elektoratem radośnie stepującym i zatańczy tam, gdzie ładniejsza muzyka. Elektorat PiS-u, nawet gdyby Tusk przyjął do siebie – do domu – 100 imigrantów, głosu na niego nie odda, bo i tak będzie uważał go za politycznego hochsztaplera. Elektorat KO nienawidzi Kaczyńskiego jak pies listonosza, więc o nich Tusk martwić się nie musi.

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Zmieleni przez śrubę historii. Jak rolę odegra Budapeszt?

    Putin i Zełeński spotkają się w Budapeszcie. Polska? Tradycyjnie poza grą – może chociaż kelner z polskimi korzeniami poda kawę i zapisze się w historii.

    Negocjacje bez Polski! W poszukiwaniu winnych

    Polska poza rozmowami Trumpa, Zełeńskiego i europejskich liderów o Ukrainie. Po latach bezwarunkowego wsparcia – brak zaproszenia. Czy to polityczna porażka czy sprytny unik kosztów?

    Kordian kontra cham – gdzie w tym sporze plasuje się Donald Tusk?

    „Kordian i cham” to symbol zderzenia elit z ludem, marzeń z realnością. Czy dziś widać ją w debacie publicznej? Niektórzy uważają, że tak – i to bardzo wyraźnie.

    O chorobie duszy i ciała Donalda Tuska słów kilka. Z obłędu w opętanie*

    Ostre ostrzeżenie: zdrowie premiera Tuska w kryzysie, a jego obsesje i błędy polityczne mogą kosztować Polskę miejsce przy decyzyjnym stole Europy. Czy czas na zmianę?