Europa nie jest pępkiem świata! 5 decydujących elementów jak Stary Kontynent schodzi z globalnej sceny*

    Date:

    Dla większości komentatorów próba zrozumienia istoty amerykańsko – chińskiej wojny, jest niedostępna. Jest to skutek chorobliwego tkwienia w przekonaniu, że Europa/Polska są pępkiem świata i cały świat krąży na orbicie wokół nas. A ponieważ już od dawna jest to nieprawda, do tego zaś europejskie elity cały czas tkwią w swoich postkolonialnych imaginacjach, stąd epatują niedojrzałością, a wręcz głupotą. Jedno wszakże jest pewne i w tym zakresie nic się nie zmieniło – Europa wyhodowała dwie największe wojny światowe w historii, a jako kontynent była głównym obszarem starcia w tych konfliktach, plus w konflikcie mającym inny charakter, ale za to trwającym przeraźliwie długo – w zimnej wojnie.

    Zmiana dzisiejsza polega na tym, że o ile w tych trzech poprzednich konfliktach, Europa zachowywała jakąś (malejącą) podmiotowość, o tyle obecnie może sobie po prostu popatrzeć na to, co się dzieje wokół. Świadomość tego wywołuje co do zasady potworną irytację – zwłaszcza elit niemieckich czy francuskich – a w konsekwencji większość opinii publicznej usiłuje wierzgać. Dzisiaj to wierzganie materializuje się w próbach dehumanizacji D. Trumpa i jego administracji. Ale jak przystało na takie marne figury, kiedy „Daddy” przybywa, wszyscy podkulają ogonki pod siebie i ścigają się we wiernopoddańczych deklaracjach. No nie wszyscy. Jest takich dwóch, którzy za nic nie są w stanie zrozumieć tego co się dzieje i wystawiają na pośmiewisko swój kraj. Wiadomo o kogo chodzi.

    Istotniejsze jest jednak to, co powoduje tę dzisiejszą europejską niemoc. Spróbujmy spojrzeć na kilka elementów (po części mówił o nich Trump w ONZ). Skupię się na pięciu elementach, bo w moim przekonaniu one odgrywają rolę decydującą.

    I. Upadek europejskich „potęg” w wymiarze międzynarodowym i wewnętrznym (niestabilność polityczna).

    Po II Wojnie Światowej Europa miała trzech liderów – Wielką Brytanię, Francję i (stopniowo) Niemcy. Mimo wielkich wysiłków, po rozbiciu przez Niemców włoskiej klasy politycznej na początku lat 90-tych, nie dostały się do tego grona Włochy. I z podobnych powodów, nie dobiła się tej pozycji Hiszpania. Po wypchnięciu przez Merkel z Unii Europejskiej Brytyjczyków wydawało się, że to Niemcy za zasłoną Brukseli, wprowadzą Europę jako równorzędny czynnik polityki światowej wobec USA, Chin i Rosji. Klęska ekonomiczna Europy w pierwszy ćwierćwieczu XXI wieku osłabiła jednak całkowicie jej pozycję. Dotknęło to też jej głównych graczy. Dzisiaj rola Francji, Niemiec czy Włoch jest marginalna. A Wielka Brytania utrzymuje się na powierzchni, wyłącznie dzięki trzymaniu się amerykańskich portek.

    We wszystkich praktycznie krajach europejskich brakuje dziś elementarnej wewnętrznej stabilności politycznej. Kraje rządzone są przez szerokie, niespójne koalicje, które co do zasady są konstruowane nie „za czymś”, ale „przeciw komuś”. Takie państwa nie mogą prowadzić stabilnej polityki międzynarodowej, mogą tylko próbować „wyrywać coś dla siebie” w każdej sytuacji, a skutkiem tego jest ich marginalizacja. Z nimi naprawdę nikt już nie musi się liczyć, czego symbolicznym wyrazem było „wypłukanie” francuskich wpływów w Afryce Zachodniej, przy pomocy bandy rosyjskich rzezimieszków i ich afrykańskich kooperatorów.

    II. Upadek ekonomiczny

    Wspomniany upadek ekonomiczny został zafundowany Europie przez jej liderów, opętanych wizją dominacji nad światem. Wspólna waluta miała wyprzeć dolara, a tym samym wypchnąć USA z pozycji globalnego lidera. Euro okazało się jednak kamieniem młyńskim europejskiej gospodarki i mimo podejmowania prób kształtowania rzeczywistości ekonomicznej przy pomocy magicznych zaklęć, ciągnie ją w dół na tle świata przynajmniej od 2008/2009 roku. W powiązaniu z konsekwentnym rozwalaniem podstaw bezpieczeństwa żywnościowego i bezpieczeństwa energetycznego kontynentu, doprowadziło to do bezprecedensowego erodowania pozycji gospodarek kontynentu. Symbolicznym wyrazem tego jest znowu rozgrywająca się na naszych oczach klęska niemieckiego przemysłu samochodowego, który jest bezwzględnie ogrywany przez Chińczyków już nawet na ich wewnętrznym rynku.

    Gospodarka niemiecka, mimo zapowiedzianego wpompowania setek miliardów Euro w infrastrukturę i zbrojenia, nie ma szans na istotne odbicie. Dławi się cenami energii, brakiem rąk do pracy oraz niezdolnością do konkurowania z gospodarką amerykańską i dalekowschodnią. O Francji nie ma co wspominać – to jest już kompletna degrengolada, Włochy również ledwie zipią, gospodarka hiszpańska opiera się na turystyce i nieruchomościach. Jeśli dodamy do tego katastrofę rządu lewicowego w Brytanii, mamy obraz tego, jak Europa idzie na dno. Bo tych pięć gospodarek, nawet gdyby inni jakoś sobie radzili i tak ciągnie wszystkich za sobą w dół.

    III. Konsekwencje zielonego ładu

    Trump na forum ONZ przedstawił krótką diagnozę tej klęski. Wskazał on, że alarm klimatyczny zubaża zwykłych ludzi na całym świcie, a jednocześnie wzbogaca elity. Pomimo niekończących się zapewnień ze strony aktywistów i instytucji takich jak ONZ, Bank Światowy i Światowe Forum Ekonomiczne, energia wiatrowa i słoneczna nadal nie dostarcza taniej energii. W rzeczywistości powodują wzrost cen prądu. Przez lata media i zwolennicy ekologii upierali się, że energia słoneczna i wiatrowa są najtańszymi formami energii elektrycznej. To twierdzenie było kluczowe dla idei, że zielona transformacja jest nieunikniona i korzystna. Jednak dwie dekady dowodów wskazują na coś przeciwnego. Kraje, które dodały najwięcej energii słonecznej i wiatrowej, mają również najwyższe koszty energii. Bowiem mit o „taniej” energii słonecznej i wiatrowej opiera się na iluzji. Źródła te rzeczywiście często są konkurencyjne, gdy świeci słońce lub wieje wiatr. Jednak współczesne społeczeństwa potrzebują energii 24/7. Gdy słońce nie świeci i nie wieje wiatr, kraje muszą polegać na kosztownych źródłach zapasowych – głównie paliwach kopalnych. Uwzględnienie tych kosztów pokazuje, że odnawialne źródła energii są dużo droższe.

    Europa, która przyjęła ten mit jako nową religię, płaci dziś gigantyczne koszty, rujnując swoje gospodarki. A zbudowane na potężnych wydatkach publicznych lobbies „klimatyczne”, trzymają ją w żelaznym uścisku, nie pozwalając wyrwać się z tego szaleństwa.

    IV. Klęska demograficzna i skutki migracji – dekonstrukcja społeczna

    Nałożyła się na to klęska demograficzna. Najlepiej widać to znowu w Niemczech, gdzie jak się okazuje, największym problemem ich gospodarki jest brak ludzi zdolnych do pracy. Sprawdzonych w latach II wojny przez nich metod uzupełniania tych braków nie da się zastosować, a przybysze spoza Europy pracą nie są zainteresowani. Jednocześnie zdegenerowane permisywnymi ideami pokolenia Niemców i innych Europejczyków, nie są zainteresowani ani związkami małżeńskimi, ani posiadaniem dzieci, ani budowaniem rodzin. To już nie jest cięcie gałęzi, na której się siedzi – to po prostu systemowa eutanazja.

    V. Rozkład moralny wskutek promocji dewiacji

    Powyższy stan jest skutkiem zniszczenia podstaw chrześcijaństwa jako aksjologicznego fundamentu cywilizacji europejskiej. Ale także, a może przede wszystkim w obecnym kontekście, podstaw aksjologicznych Unii Europejskiej, która powstawała właśnie na bazie tego systemu wartości. Radykalne odcięcie się od korzeni i implementowanie w to miejsce całego, totalnego systemu antywartości, zrujnowało nie tylko instytucje demokratyczne w Europie, przed czym przestrzegał ćwierć wieku temu Jan Paweł II. Doprowadziło to do degeneracji moralnej już czterech pokoleń, co w połączeniu z przejęciem sterów politycznych w Europie przez tak wyhodowane „elity”, przynosi dziś m. in. opisane wyżej dostrzegalne już gołym okiem niemal w każdej dziedzinie skutki.

    Europejskie truchło jest w tych warunkach skazane na pozostawanie na marginesie „wielkiej gry”.

    * tytuły pochodzą od redakcji M24

    prof. Grzegorz Górski
    prof. Grzegorz Górski
    Polski prawnik, nauczyciel akademicki, adwokat, polityk, samorządowiec, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor nadzwyczajny m.in. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II i Toruńskiej Szkoły Wyższej – Kolegium Jagiellońskiego, od 2011 do 2014 sędzia Trybunału Stanu.

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Słowacja daje przykład. Parlament przywraca normalność w konstytucji

    Słowacki parlament przyjął poprawkę do konstytucji: uznaje tylko dwie biologiczne płcie, zakazuje surogacji i adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Premier Fico mówi o „tamie wobec progresywizmu”.

    Statek 2050 tonie. Hołownia ucieka. Kto przejmie ster?

    Partia 2050 dryfuje jak Titanic – a chętnych na fotel kapitana nie brakuje. Petru, Pełczyńska-Nałęcz i Hennig-Kloska walczą o schedę po Hołowni. O co naprawdę idzie gra?

    Ad vocem profesorowi Dudkowi. Polska z wystawionym kuprem! Prezydent Nawrocki kontra prof. Dudek.

    Prezydent Nawrocki proponuje nowelizację ustawy o IPN i Kodeksu Karnego, by przeciwdziałać propagowaniu banderyzmu. Krytykuje go prof. Dudek, co wywołuje burzliwą dyskusję.

    Ziobro w Sejmie, policja w akcji. Komisja ds. Pegasusa? Flaki z olejem

    Spektakl z Ziobrą w roli głównej miał być thrillerem, a wyszedł z tego polski film: flaki z olejem, skrzypiące krzesła i darmowa kawa na koszt podatnika.