„Yossarian nadal cieszył się doskonałym zdrowiem, kiedy okres kwarantanny dobiegł końca i oświadczono mu, że ma opuścić szpital i iść na wojnę. Usłyszawszy tę złą wiadomość usiadł w łóżku i krzyknął: – Widzę wszystko podwójnie! Na oddziale znowu zrobiło się piekło. (…) Szefem tego zespołu lekarzy był dystyngowany, zatroskany dżentelmen, który podsunął Yossarianowi palec pod nos i spytał: – Ile palców widzicie? – Dwa – powiedział Yossarian. – A teraz ile palców widzicie? – spytał doktor wyciągając dwa palce. – Dwa – odpowiedział Yossarian. – A teraz? – spytał doktor nie pokazując ani jednego palca. – Dwa – odpowiedział Yossarian. Twarz lekarza rozjaśnił uśmiech. – Na Jowisza, on ma rację – oświadczył tryumfalnie – on rzeczywiście widzi wszystko podwójnie”.
Joshep Heller, Paragraf 22
Czy poseł Roman Giertych widzi istotę rzeczy podwójnie? Nie sądzę, ale nie jestem taki pewien. Zakładam jednak, że z p. Giertychem wszystko jest w jak najlepszym porządku, chociaż faktycznie z pobieżnego oglądu postaci można wysnuć błędny wniosek, że posiada intelektualnego zeza. Yossarian, główny bohater kultowej powieści Paragraf 22, był do cna logiczny, przyświecała mu (wręcz obsesyjnie) jedna przewodnia myśl – chciał przeżyć wojnę, co wiadomo w czasie konfliktu zbrojnego nie jest zadaniem prostym. Roman Giertych – moim skromnym zdaniem – też widzi palce pojedynczo, gdyż jest człowiekiem na wskroś racjonalnym, świadomym miejsca i otoczenia, w którym się znajduje. To jest niebywale inteligentny mecenas i zaczynam mieć pewność, że wie z której strony zasiada się do fortepianu. Jeżeli ktoś widzi w nim wariata, to przestrzegam przed błędną oceną.
Jest jeszcze rzecz znacznie ważniejsza, otóż światło jupiterów pada na Romana Giertycha, a powinno szukać w jego tle. Popatrzmy na cień pana mecenasa, tam kryje się faktyczny demiurg tego całego zamieszania – Donald Tusk. Bez przyzwolenia premiera Tuska, Roman Giertych nie ruszyłby nawet palcem w bucie, że o oddychaniu nie wspomnę. Skoro oddycha i rusza palcem, to znaczy, że ma zielone światło od lidera KO.
O tym, że p. Giertych głosi dęte teorie, wzięte wprost z sufitu, mówią sami liderzy KO. Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości powiedział: „Roman Giertych wielokrotnie jako polityk, ale także jako adwokat, podnosił trudne sprawy, z którymi kierowali się do niego obywatele. Stał się adwokatem wszystkich tych, którzy dostrzegają nieprawidłowości w wyborach. Porównania, czasami bardzo barwne, czasami przejaskrawione, miały na celu pokazanie pewnego zjawiska, które wszyscy widzieliśmy”. Przekładając na język tubylców: poseł Giertych opowiada kolorowe bajki z mchu i paproci, które stanowią trwały fundament platformerskiej Hagady (opowiadanie niewiele mające wspólnego z faktami) o tym, jak to Rafałowi Trzaskowskiemu ukradziono prezydenturę.
I to opowiadanie będzie matką wszystkich kolejnych opowiadań: o tym, że PiS razem z Braćmi Kamratami (co to są za bracia?) dokonali wysublimowanego – wielopoziomowego – fałszerstwa wyborczego, w wyniku którego w Pałacu Prezydenckim zasiada uzurpator. Brzmi głupio? Oczywiście, ale nikt nie obiecywał, że brzmieć będzie mądrze.
Proszę zatem nie gniewać się na posła Giertycha – on tylko trzyma ręce „po szwam” i miele jęzorem. Do tego został wynajęty, ale widzi nad wyraz dobrze…
Najnowszy sondaż parlamentarny. KO zalicza sdadek o 7,6 punktu. Moim zdaniem to konsekwencja gierek wokół wyniku wyborów. pic.twitter.com/M4XkyOSFQX
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) June 27, 2025
PS. PiS wygrałoby wybory parlamentarne, gdyby głosowanie odbyło się w najbliższą niedzielę. Prawica miałaby szansę na zdecydowaną większość w Sejmie, która mogłaby odrzucać potencjalne weto prezydenckie. Po wygranej Karola Nawrockiego oraz na skutek kwestionowania wyników wyborów, poparcie dla partii Donalda Tuska leci na łeb, na szyję. Dawać jeszcze więcej i więcej Giertycha!