W wyborach parlamentarnych każdy gra na siebie i planowanie „koalicji” często jest pisaniem palcem po wodzie. Ale szykuje się „przesilenie” i to na dużą skalę. Już dziś „prawica” ma 52,4%, a pamiętając o systematycznym niedoszacowaniu może mieć i 60%. Jeśli do tego dodać niespacyfikowane elektoraty PSL i Hołowni oraz KO jako zlepek klienteli PO, to pozycja Tuska wyraźnie słabnie. Już i w PO narasta świadomość, że Tusk prowadzi ich pod gilotynę. Tuskowi nie uda się stworzyć osi konfliktu Nawrocki-Tusk (z Bodnarem i Giertychem). Nawrocki nie wygląda na mięczaka. Układ „sił zewnętrznych” na linii USA-UE nie jest aktywem Tuska. Słowem zbliża się czas agonii. Może Tusk i Bodnar znajdą sobie „psią budę” w UE, ale inni pozostaną w kraju z „brudem pod paznokciami”. To nie są głupi ludzie. Wiedzą, że muszą się „zaadoptować”, przytulić do kogoś. Ciekawe gdzie Giertych znajdzie stajnię…
Kochani przyjaciele- „demokraci” – sami sobie zgotowaliście ten los. Pozdrawiam was waszym ulubionym zawołaniem „***** ***”
*tytuły pochodzą od redakcji M24