Strona informacyjna

Los tyrana. Na początku wszyscy przed nim drżą. Na końcu - on drży przed wszystkimi!

    Strajk w okolicach kloaki!

    Date:

    Jedna z liderek Strajku Kobiet (z całą pewnością nie wszystkich Kobiet), pseudonim organizacyjny  „Sarenka”, popełniła przemówienie pełne wulgaryzmów, używając języka plugawego, drzewiej słyszanego gdzieś w okolicach świńskich pastwisk. Nie będziemy tutaj ani przywoływali nazwiska tej osoby, ani też nie wstawimy linka, który wprost zaprowadziłby naszych szanownych Czytelników do rynsztoku, którym spływa brud tego świata. Za bardzo Państwa szanujemy, by zaprosić Was w miejsca, gdzie poczucie piękna i umiejętność oceny wartości estetycznych nigdy nie zagoszczą. Ponoć policja – po tej klasycznej mowie nienawiści – podjęła już jakieś czynności, które mają zmierzać do przykładnego ukarania „Sarenki”.

    No dobrze, ale jak to się stało, że „Sarenka” w ogóle funkcjonuje w przestrzeni publicznej? Należałoby o to zapytać liberalne media, które ją intensywnie eksploatowały, kiedy ta dzielnie stawała przeciwko kieszonkowym siepaczom z PiS-u. Należałoby w końcu zapytać samego Donalda Tuska, który w październiku 2020 przyjął „Sarenkę” w Brukseli i powiedział wówczas to: „Ważna i ciekawa rozmowa (…) Jak burzyć mury i budować mosty” (zdjęcie ze spotkania można zobaczyć tutaj: link.

    .I tak właśnie premier Tusk burzył mury i budował mosty! Otóż Donald Tusk – co jest oczywiste – używał „Sarenki” jak stalowej rurki na PiS, dla niego było to pożyteczne „narzędzie”, którym okładał swoich przeciwników politycznych. Wystarczyło, że przejechał kluczem po kratach, a „Sarenka” już drapała lamperię. Dzisiaj „Sarenka” zaczęła gryźć rękę, którą jeszcze wczoraj ściskała. Jak sobie ją „wyhodowaliście”, to teraz cieszcie się jej widokiem…

    Co ma jednak zrobić zwykły Kowalski, który ma to nieszczęście i spotka „Sarenkę” na swojej drodze? Polecamy podpatrzoną w Internetach scenę. Leci to mniej więcej tak: mężczyzna spotyka „Sarenkę” na ulicy i miłym tonem pyta: Przepraszam, ale czy mam przyjemność z panią… (tu pada nazwisko „Sarenki”)? – Tak – odpowiada „Sarenka”, gotowa na kolejną, ciekawą rozmowę z sympatykiem. – To wy…j z mojego miasta! – ton mężczyzny wyraźnie się zmienił na groźny. „Sarence” szczęka opadła do ziemi i czym prędzej zbiega z miejsca zdarzenia. I tak trzymać!

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Sadowy persona non grata! Czy Mentzen podzieli los Pierackiego?

    Starcie Mentzena z merem Lwowa o kult Bandery nabiera tempa! Sadowy nazwał go „prorosyjskim”, a Mentzen odgryzł się mocną ripostą. Czy Polska powinna stanowczo reagować na gloryfikację UPA?

    Mordercy demokracji! Kto wpływał na decyzję Sądu Konstytucyjnego?

    Thierry Breton zasugerował możliwość unieważnienia wyborów w Niemczech, jak miało to miejsce w Rumunii. Jego słowa budzą obawy o ingerencję UE w proces demokratyczny i kontrolę nad wyborami.

    Zuckerberg kapituluje! Facebook nie będzie cenzurował

    Meta ogłasza zmiany: mniej weryfikacji faktów, więcej neutralności politycznej. Zuckerberg rezygnuje z dawnych ograniczeń, otwierając platformy na nowe podejście do wolności słowa. Co to oznacza?

    Orban vs. Tusk: Co rozumie polski premier?

    Postawa Viktora Orbana wobec sprawy azylu dla posła Romanowskiego kontrastuje z emocjonalnym zachowaniem Donalda Tuska. Jak Węgry dystansują się od polskich sporów?