Tusk chce władzy. Nasze wash&go!

    Date:

    Donald Tusk wcale nie jest takim krótkowzrocznym politykiem, jakim go niektórzy malują. Spójrzmy – dla przykładu – na kwestię związaną z bezpieczeństwem na granicy polsko-białoruskiej. Kiedy była ona jednym z ważniejszych elementów walki o przejęcie władzy – Koalicja Obywatelska wyssała ten temat do cna, wyrznęła go jak mokrą ścierkę. Posłowie KO spieszyli do koczujących imigrantów z pełnymi reklamówkami, jeden z parlamentarzystów – w strefie pasa granicznego – uprawiał biegi z przeszkodami, młotkowano policję i wojsko że aż kurzyło, powstał nawet film, który pochylał się nad losem zmarzniętych imigrantów, a jednocześnie batożył polskich pograniczników za wszystkie grzechy tego (i nie tego) świata, stawiano pomniki nieznanemu uchodźcy, elity lewicowo-liberalne popełniały rytualne seppuku. I… doszło do zmiany władzy.

    Donald Tusk dokonał wolty o 180 stopni, wbił się w garnitur Jarosława Kaczyńskiego i nic to, że wygląda komicznie, mówi językiem czysto „kaczystowskim”, ale teraz ma inną rolę i inne zadania. Teraz to już nie są „biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi” i nie ma mowy, by „ich wszystkich wpuścić, a później się sprawdzi kim są”, dzisiaj są to łotry i łobuzy atakujące naszą wschodnią granicę, którzy zasługują  na ogień piekielny. Nawet autorka „Zielonej granicy” przyznała, że większość polityków używa uchodźców jako „młota na czarownice w celach czysto wyborczych”. Wow!

    Dlaczego o tym piszę? Bo być może Donald Tusk od zawsze wiedział, że należy zwalczać nielegalną imigrację, ale z uwagi na panującą – nazwijmy to – „modę” w elitach zachodnioeuropejskich wygodnie płynął z prądem, zwłaszcza, że jego narodowa formacja była w opozycji i jej rola sprowadzała się do gardłowania i wygrażania pięścią Kaczyńskiemu. Stąd też jego groźby pod adresem rządu PiS-u, że jak Polska nie zgodzi się na przymusową relokację, to będziemy musieli płacić wysokie kary. Z jednej strony łasił się do brukselskich elit, z drugiej strony kopał „kaczystów” po kostkach. Dwa w jednym – takie nasze wash&go.

    Teraz Tusk broni naszej wschodniej granicy jak lew swojego haremu: „Jeśli chodzi o stanowisko polskiego rządu w Unii Europejskiej nie będzie naszej zgody, akceptacji dla żadnego przymusowego mechanizmu. I chcę państwa zapewnić, że Polska nie przyjmie nielegalnych migrantów w ramach żadnego takiego mechanizmu. Nie przyjmiemy żadnego imigranta” — powiedział premier. Co się stało?

    Otóż mamy do czynienia z dwoma wzajemnie nakładającymi się na siebie czynnikami, śmiertelnie zagrażającymi lewicowo-liberalnej elicie, której Tusk jest częścią. W Stanach Zjednoczonych do władzy doszedł Donald Trump, który właśnie „dobija” demokratów i wykańcza szalone wizje lepienia nowego człowieka, człowieka bez ojczyzny, tożsamości, bez Boga. Po drugie, w samej Europie do głosu dochodzą siły – nazwijmy je z grubsza – trumpowskie. I teraz albo lewica przesunie się w centrum i dalej lekko w prawo, albo prawica zgniecie lewicę jak Czesław puszkę po piwie. Donald Tusk to zrozumiał i wie czym to grozi, stąd też ten nagły przechył w prawo, który tak bardzo zadziwia jego lewicowych zwolenników i tak bardzo irytuje prawą stronę, która zarzuca mu hipokryzje. Obie strony się niepotrzebnie denerwują. Donald Tusk ma tylko jeden cel – za wszelką cenę UTRZYMAĆ SIĘ PRZY WŁADZY.   

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Kto sieje ruską propagandę? Jak dać odpór dronom?

    Rosyjskie drony nad Polską pokazują, że jesteśmy nieprzygotowani. Politycy i media próbują bagatelizować zagrożenie, podczas gdy systemy obronne wymagają pilnej modernizacji.

    Co lata nad naszymi głowami? Czy Polska jest bezpieczna?

    Rosyjskie drony nad Polską pokazują słabość naszych reakcji. Zamiast zimnej skuteczności – nerwowe gesty i chaos. Pytanie brzmi: czy naprawdę jesteśmy bezpieczni?

    Nawrocki i Orbán przy jednym stole: nowy rozdział w relacjach

    Prezydent Karol Nawrocki potwierdził spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbánem. Węgierski rząd zapowiada odbudowę współpracy polsko-węgierskiej mimo napięć politycznych w Warszawie.

    Trójkąt Weimarski czyli o wartości sojuszy. Szok w obozie władzy*

    Karol Nawrocki umacnia pozycję Polski w Europie. Wizyty w Berlinie i Paryżu pokazują, że Warszawa staje się kluczowym graczem Trójkąta Weimarskiego.