Kaczyński pójdzie siedzieć! Zamknąć usta obywatelom!

    Date:

    Osoby publiczne powinny mieć twardą skórę. Oznacza to tylko tyle, że krytyka tych osób ma szerokie granice, a zatem muszą one być przygotowane na ataki, złośliwości, docinki ponad miarę. Ta „gotowość” jest immanentną cechą stanowiska jakie pastują. Oczywiście wytrychem do rozłupania tego zagadnienia jest określenie owej „granicy”, gdzie ona przebiega i kiedy jest przekraczana. Informacja musi opierać się na PRAWDZIE lub próbie dotarcia do niej, nie może stawiać mglistych tez, snuć domysłów „z palca”, rysować hipotez w stanie nieważkości. Jeżeli tak jest, to nie mamy do czynienia z PRAWDĄ, ale kreowaniem fałszywej rzeczywistości. Jest jeszcze druga strona tego medalu – próba uciszania politycznych oponentów lub dziennikarzy, którzy chcą do prawdy się zbliżyć. Wówczas pojawia się pokusa w swojej istocie niezwykle groźna dla demokracji – próba zamknięcia  ust oponentom.

    Ostatnio jedna pani (w dalszej części materiału nazwana Blondynką), która ponoć jest zatrudniona w prokuraturze, zapowiedziała  „zdecydowane i adekwatne kroki prawne” wobec osób sugerujących, że śmierć współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego pozostaje w „związku przyczynowo-skutkowym z czynnością przesłuchania”. Gdyby prokurator w czasie przesłuchania wyjęła – dajmy na to  – nóż i dźgnęła nim panią Basię, to sprawa była nader jasna a związek przyczynowo-skutkowy widoczny jak na patelni. A tak, kilka dni po przesłuchaniu: szukaj wiatru w polu. Nie da się tego w żaden sposób wykuć w kamieniu, a jak to nie jest wykute w kamieniu, to żaden sąd  (chyba, że jakiś europejski np. rumuński), nie skaże ani Blondyni, ani brunetki, ani żadnej innej rudej. Zatem niezwykle odważny musi być prezes Kaczyński, gdy bez mrugnięcia okiem mówi, iż pani Basia „padła ofiarą łotrów, łotrów, którzy doprowadzili do jej śmierci. Chcę to jasno powiedzieć, oni dzisiaj się próbują bronić, oni dzisiaj próbują straszyć, ale my się nie przestraszymy”. Już byczki z ABW rychtują kominiarki, ćwiczą w garażu sztangami i już pobiegliby aresztować Kaczyńskiego w świetle jupiterów (jak tego Mateckiego), ale ktoś ich zamknął z zewnątrz i nie mogą. Pukają, pukają, a nikt nie otwiera. Taka sprawa.

    Dotarła do naszej redakcji i taka informacja (ale nie chce nam się w nią wierzyć), że przy przesłuchaniu pani Basi uczestniczyli pełnomocnicy pokrzywdzonego, a pełnomocnik przesłuchiwanej nie, gdyż – zdaniem prokuratury – „nie wymagał tego interes świadka”. Czy to możliwe, aby interes świadka oceniła prokuratura a nie np. sam świadek? Musi to być jakiś ewidentny fake news, bo gdy było inaczej, to należałoby uznać, że pani Basia była jakąś niespotykaną potęgą intelektualną i tę przewagę należało bezwzględnie zniwelować. Wniosek z tej całej historii jest taki, że Kaczyński będzie siedział, jak tylko znajdą klucz do garażu! I zechcą go użyć.

    Ostatnio również jeden z mecenasów, a zarazem poseł (obywatel o zdrowiu wątłym – człek szalenie mdlejący) zagroził internautom an block, że jeżeli tylko będą przesyłali film, w którym jest jednym z głównych bohaterów, to on ich wszystkich kęsim, kęsim. Skutek akurat był odwrotny od zamierzonego, ale nie można powiedzieć, iż Koń nie próbował. Próbował. Nie mam wątpliwości, że gdy tylko pols…znaczy europejskie sadownictwo weźmie się za tych wszystkich, co sypią piach na tory i wkładają kij w szprychy, to skutek będzie jeden, a pozytywny i pouczający innych – ciemnica, suchy chleb i stęchła woda. Jak mawiał nieodżałowanej pamięci śp. prof. Bogusław Wolniewicz „ochoczość naszych sądów do podejmowania funkcji polityczno-policyjnej jest tym co najbardziej przeraża: sądy jako organ państwa policyjnego, jako jego nowa forma”. Takich panie czasów dożyliśmy!

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Prezydent Duda ułaskawia Bąkiewicza: burza polityczna z hipokryzją w tle

    Prezydent Andrzej Duda częściowo ułaskawił Roberta Bąkiewicza, co natychmiast wywołało burzliwą reakcję na scenie politycznej.

    „Dowiozą czy nie?” – fraza z PRL wraca do polityki

    Za PRL lud czekał w kolejkach, pytając: "dowiozą czy nie?". Dziś politycy też "dowożą" obietnice – albo nie. Wraca stara gra pozorów, a winni jak zawsze są... inni.

    Historia kołem się toczy. Władza. Fanatyzm. Upadek!*

    Historia zatacza koło: od ideałów przez fanatyzm do upadku. Władza kusi i niszczy, przywódcy więźniami własnych ambicji. Cykl powtarza się zawsze, tylko kostiumy się zmieniają.

    Jaka to cywilizacja? Zamknąć Bąkiewicza!

    Politycy "koalicji 13 grudnia" działając przeciw oddolnym inicjatywom obywatelskim wpisują się w model cywilizacji bizantyńsko-pruskiej, gdzie rozkazy władzy są nadrzędne nad wolą społeczeństwa.