Słyszeliśmy wiele razy jakim to wspaniałym i wielkim jest przedsięwzięcie pt. Tarcza Wschód. W obliczu grożącej agresji rosyjskiej zapowiadane umocnienia mają zapewnić Polsce bezpieczeństwo. Rządzący z „koalicji 13 grudnia” nawet zapewniali, że ta współczesna wersja Linii Maginota będzie sfinansowane przez UE. Tych pieniędzy nie można nigdzie dopatrzyć się, ale „cóż szkodzi obiecać”.
Jak ta „tarcza” będzie wyglądać dotąd można było obejrzeć na kilku slajdach sporządzonych w MON. Na ich tle minister Kosiniak i nad-minister Tomczyk puszyli się na konferencji prasowej jakie to potężne fortyfikacje zbudują.
I oto mamy konkret – 12 czerwca br., do 1. Warszawskiej Brygady Pancernej w Wesołej (dzielnica Warszawy) sekretarz stanu w MON Tomczyk zaprosił ambasadorów Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa (Political and Security Committee) Unii Europejskiej. Im to właśnie zaprezentował wybudowany na terenie Warszawy (???) „modelowy odcinek elementów Tarczy Wchód”.
Ekspert Stefan Fuglewicz omawia to, co zaprezentował MON. Warto ten tekst przeczytać! Autor z dużą elegancją opisuje jak wyglądają te „fortyfikacje”. W końcowej części swojej wypowiedzi pisze: „Warto też zastanowić się, na ile standardowe elementy budowlane mogą być skuteczne i optymalne jako element fortyfikacji. Przy tak wielkiej skali i budżecie programu „Tarcza Wschód” powinny być raczej opracowane rozwiązania dedykowane – których po roku prac planistyczno – projektowych nadal nie widać.”
Ja mogę tak skonkludować – ZGROZA!
Tego jeszcze nie grali! Jak wiecie Tarcza Wschód to projekt, który nie wychodzi poza slajdy powerpointa. Dla obecnego @MON_GOV_PL to jednak nie problem! Na potrzeby zagranicznej delegacji przygotowali mini Tarczę Wschód… w Warszawie, po której oprowadzał sam wiceminister. Bareja… pic.twitter.com/3H4TlzecJn
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) June 16, 2025