Trzaskowski i LGBT+: Jak prezydent Warszawy manipuluje wyborcami

    Date:

    Już ci gardłują, że dofinansował, że wspiera, że udziela materialnej pomocy. Kto komu? Jak to kto? Rafał „Bonżur” Trzaskowski, a komu…a środowiskom LGBT+AGD+RTV.

    Otóż warszawski ratusz (a jak warszawski, to musi sięgać do warszawskich kieszeni) w latach 2018-24 przeznaczył z kasy miasta na rzecz środowisk, organizacji i projektów związanych z LGBT+AGD+RTV „nie mniej niż 40 mln zł”. Tylko w ostatnich miesiącach na przygotowanie ekspozycji QueerMuzeum Trzaskowski wydał 150 tys. zł. Wielkie mi mecyje!

    Gdyby warszawiacy byli przeciw, to w wyborach na prezydenta stolicy głosowaliby inaczej, ale najwyraźniej są ZA. Znaczy się pasuje im zarówno tęczowy prezydent, jak i mistrz toalety – dwa w jednym.

    Oczywiście jest mały zonk, bo toczy się teraz kampania wyborcza i jedne sprawy należy eksponować – ustawiać w świetle kamer, a inne chować gdzieś pod dywan, by wzroku ludzkiego nie drażniły. Opisywana sprawa należy do tych ostatnich i sądzę, że sztab p. Trzaskowskiego zdaje sobie z tego doskonale sprawę.

    Sztuką jest oszukać wyborców (tak ich zmanipulować) z przeciwnego obozu, by ci zagłosowali na MANIPULANTA. Nie wiem skąd te zaklęcia, że „ludzie pamiętają” i że „nie dadzą się oszukać”. Naprawdę? Ludzka pamięć żyje krócej niż gazeta, a gazeta żyje jeden dzień!

    Niemieckie przysłowie mówi, że nie „musisz wypić całego morza, aby się przekonać, że woda, która w nim płynie, jest słona”. Widocznie nie dotyczy to jakiejś części Polaków.

    Zbliża się 1 Marca – Dzień Żołnierzy Wyklętych i zobaczymy p. Trzaskowskiego składającego wieniec na Łączce lub na Rakowieckiej. Są tacy, którzy już dzisiaj obstawiają zakłady, że prezydent Warszawy pojawi się w koszulce z napisem: „Śmierć wrogom ojczyzny”! Może aż tak hardkorowo nie będzie, ale coś w ten deseń, a i owszem. W potrzebie diabeł muchy żre!

    Gdy trwa wyścig o fotel prezydenta – nie czas na wspominki o QueerMuzeum, bo trzeba walczyć o elektorat środka (postępowych katolików), o niezbyt nachalnej inteligencji. Myszy zawsze łapią się na boczek…

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Zachodni szrot migracyjny. Polska jako wysypisko problemów Merkel i Scholza

    Na zachodniej granicy wrze, choć oficjalnie panuje spokój. Kto mówi prawdę, a kto zamiata problem pod dywan? W tle migranci, interesy i państwo, które coraz częściej nie działa.

    Fakty i życzenia. Niezaspokojone pragnienie

    Euforia nie wynika z faktów, lecz z życzeń. Gdy życzenia bierzemy za rzeczywistość, rodzi się iluzja. A po niej – rozczarowanie, gniew i polityczna samotność przegranych.

    Bodnar logiki nie poznał. Pół-prawda, pół-fałsz!*

    Minister Bodnar kwestionuje sąd, który sam zasila. Czy zna logikę, czy tylko logikę dialektyczną? Prawda czy pół-prawda? Spór o sens rozumowania w polskim wymiarze sprawiedliwości!

    Czy Tusk straci wpływy?* Kto pójdzie za kraty za demokrację walczącą?

    Ursula gratuluje Nawrockiemu, Merz odpycha Tuska, Trump chwali Niemcy – czy zmienia się układ sił w Europie? Czy „koalicja 13 grudnia” ma powody do niepokoju? Tusk już to wie?