Ostatni dzień kampanii wyborczej, później odetchniemy dwa dni i… do sklepu po popcorn w oczekiwaniu na wyniki wyborów. Wyniki pierwszej tury, bo zasadniczo intuicyjnie czujemy, iż czeka nas jeszcze druga. Najlepszym rozwiązaniem byłaby „druga tura bez Bożnura”, ale tak krawiec kraje jak mu sukna staje – mamy takie społeczeństwo (część społeczeństwa), że zęby bolą. Śniegu nie ma, a bałwanów wokół pełno. Przy czym mam świadomość, która mi wcale nie doskwiera, że druga strona myśli podobnie, tyle że o nas – konserwatystach. Dwie mydlane bańki tańczące w jednym pomieszczeniu.
Przypomina mi się opis Pawła Jasienicy przyjazdu Henryka Walezego do Krakowa (piszę z pamięci). Po jednej stronie: kontusze, łby podgolone, szable poszczerbione w starciach, blizny na twarzach, wzrok dziki a doświadczeniem już spokojny, na pierwszy rzut oka było widać, że Sarmaci nogi nigdy nie odstawiali. Po drugiej stronie: zobaczyli lokowane peruki, kolczyki w uszach, aksamity inspirowane odzieżą kobiecą – fraucymer w oparach perfum, tyle, że męski. Szczęka musiała naszym przodkom opaść po same kolana ale przecież nikt im tego Francuza na siłę nie wciskał, nikt nie wziął nas podstępem. Sami go wyszukaliśmy i ton pokazaliśmy. Koronowany w lutym 1574 r, zbiegł potajemnie z Karkowa zaledwie cztery miesiące później. Wołanie pogoni: Królu wracaj! obiło się o końskie zady… Żal było patrzeć, scena wyjątkowo upokarzająca. I ten podział rysuje się – w opisanym obrazie – po dzień dzisiejszy. Polska konserwatywna ca Polska postępowa. Dzień dobry ca Bonjour, Polska naszych babć rozmodlonych w maju przy przydrożnych kapliczkach ca Polska z piorunami. Czyja, jaka będzie Polska? – pytał 4 czerwca 1992 r. premier Jan Olszewski. I to pytanie nadal jest aktualne. Jak na nie odpowiemy? To też jest nasz wybór, nikt nam pistoletu przy skroni nie trzyma.
I na zakończenie, przed ciszą wyborczą, warto pokusić się o jeszcze jedną istotną refleksję. Sondaże wyborcze należy nie tyle, że odłożyć na bok, co wyrzucić do kosza. Spalić i wyrzucić. W czasie głosowania (a i przed głosowaniem) należy mieć czysty umysł, a cegłówki na głowie wcale w tym nie pomagają.