Kłuszyn 1610 – droga wolna na Kreml, brawura i zawołanie, które nie umiera!

    Date:

    Mówisz Kłuszyn – i słyszysz szczęk oręża. Mówisz Kłuszyn – i widzisz „skrzydlatą armię”. Mówisz Kłuszyn – i masz w pamięci mapę XVII-wiecznej Europy i Rzeczpospolitą Obojga Narodów, sięgającą daleko, daleko na wschód. Za Wilno, za Borysów, za Mścisław, aż pod Smoleńsk. I dalej, na zwycięskie pole, które otworzyło naszym przodkom drogę na Kreml. 4 VII 1610 roku odbyła się bitwa, która przeszła do historii jako chwała polskiego oręża – i hańba Moskali.

    Najważniejsze fakty

    Prawie wiek przed słynną bitwą od Wielkiego Księstwa Litewskiego odłączony zostaje Smoleńsk, co jest poważną stratą.

    W 1584 umiera car Iwan Groźny. W Moskwie zaczyna się okres „wielkiej smuty” – czas niechętnie wspominany przez miłośników imperialnej historii Rosji.

    Rok 1609, dochodzi do sojuszu pomiędzy carem a Szwedami, wymierzonego w Polskę i Litwę. Nie ma czasu do stracenia.

    Zygmunt III Waza na czele armii królewskiej wyrusza w stronę Smoleńska. Moskwicianie (tak zwano niegdyś Moskali) bronią się skutecznie przez dwa lata.

    Połączone siły moskiewsko – szwedzkie idą w kierunku Smoleńska. „Na spotkanie” im wyrusza hetman polny koronny Stanisław Żółkiewski. Strona przeciwna jest przekonana o swoim rychłym zwycięstwie (czyżby pycha kroczyła przed upadkiem?). Wojska moskiewskie i szwedzkie rozkładają obóz pod Kłuszynem. Zapada noc z 3 na 4 lipca. Polaków nikt się nie spodziewa. Nie tu, nie tak szybko. A ci przedzierają się w kierunku wrogiego obozu nocą, drogą trudną, wąską, błotnistą. Są sprawni i zdyscyplinowani, nikt ich nie zauważa. O 3 nad ranem zajmują pozycje. Tamci śpią. Nasi czuwają. Tamci są wyspani. Nasi zdeterminowani.

    Stosunek sił polskich i moskiewsko – szwedzkich to 6500 do 23000. Polacy są lepiej wyszkoleni. Towarzyszy im poczucie, że biją się w swojej sprawie – bo zostali wychowani na patriotów. Mają wysokie morale. Po drugiej stronie stoi ciekawa zbieranina: trochę chłopów, pospolite ruszenie i najemnicy – którzy nie walczą z miłości do ojczyzny, ale za pieniądze.

    Rozpoczyna się bitwa. Artyleria polska przełamuje obronę obozu wroga. Husaria przystępuje do szarży. Szturmuje 10 razy. Zmiata francuskich i szkockich najemników w pył. Pozostali nie chcą ginąć za (cudzą) ojczyznę i (obcą) sprawę. Pertraktują. Przechodzą na polską stronę. Szwedzcy najemnicy przysięgają, że już nigdy nie będą walczyć przeciwko Rzeczypospolitej. Car Dymitr czmycha tak, że się kurzy. Carska armia jeszcze szybciej. Po stronie polskiej ginie 107 rycerzy. Przeciwnik traci 15000 ludzi.

    Przed Polską jest otwarta droga na Moskwę.

    Wasyl IV zostaje – w konsekwencji klęski pod Kłuszynem – zdetronizowany. 29 X 1611 r. złoży królowi hołd polskiemu królowi, Zygmuntowi III Wazie.

    Głos Kuby Pokojskiego, historyka, rotmistrza Signum Polonicum

    „Zwycięstwa husarii nie byłyby możliwe bez ludzi. Rycerzy, wojowników o niepospolitych umiejętnościach. Jednakże owe umiejętności nie pojawiły się znikąd. (…) Oprócz siły szkolono i zręczność. (…) W domowym wychowaniu rycerskim duże znaczenie miało również kształtowanie osobowości, świadomości – rodowej i patriotycznej. (…) Tu ważna była również rola matek, które edukowały swoje dzieci. (…) Husarze byli elitą wojska i elitą społeczeństwa. (…) Dla zdecydowanej większości polskich wojowników bardzo ważna była świadomość, że to co czynią jest miłe Bogu i służy Bogu.”*

    Konkluzja

    Nazywano ją najpiękniejszą kawalerią w historii świata. Służyła Rzeczypospolitej przez prawie 300 lat. Przez 125 lat nie przegrała żadnej bitwy. Niektóre ze zwycięstw  – jak to spod Kłuszyna – jeszcze teraz poruszają wyobraźnię. Dziś ta formacja ma znaczenie symboliczne. Jej czas się skończył. Weszła jednak do kanonu polskości a jej zawołanie i wysokie morale są rękawicą rzuconą kolejnym pokoleniom. „Amor patriae nostra lexMiłość ojczyzny naszym prawem” – wołali husarzy. Czy godzi się, byśmy o tym zapomnieli?

    *Cytat pochodzi z książki Kuby Pokojskiego Wielka Księga Husarii. Barwa i Broń. Fenomen Husarii. Legendarne Zwycięstwa wyd. Fronda, Warszawa 2024

    Artykuł ukazał się w lipcowym numerze miesięcznika Nasze Słowo.”

    Karolina Maria Paprocka
    Karolina Maria Paprocka
    karolinamariapaprocka@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Humanitarny i postępowy doktor Guillotin

    Jak lekarz, który kochał życie, stał się symbolem śmierci? Historia doktora Guillotina pełna jest zaskakujących zwrotów i paradoksów rewolucyjnej Francji.

    Zapomniana bitwa! Starcie pod Koronowem

    Bitwa pod Koronowem z 10 października 1410 roku, choć przyćmiona przez Grunwald, była jednym z kluczowych zwycięstw wojny z Zakonem. Pokazała odwagę, strategię i siłę polskiego rycerstwa.

    Żywi idą, umarli zostają na wieczną wartę. Upadek Powstania Warszawskiego

    Powstanie Warszawskie – wspomnienia świadków i Mirona Białoszewskiego. Kapitulacja, cierpienie i pamięć o tych, którzy walczyli i zginęli.

    Kircholm 1605 – Szwedzi dostają ostrą młóckę od polskiej husarii

    Bitwa pod Kircholmem (1605) – husaria Jana Karola Chodkiewicza rozbija trzykrotnie liczniejsze wojska szwedzkie, odnosząc jedno z najwspanialszych zwycięstw w dziejach Rzeczypospolitej.