Kruszą i przenoszą skały

    Date:

    Zimno jest tutaj wszechobecne, przeszywające. Gdy słońce jest wysoko, to pot leje się po placach (właściwie wszędzie) strumieniami, ale jak tylko człowiek odparuje, to jakby weszło się do zamrażalki. Szok!

    Sady mnie zaskoczyły, Założono je 15 lat temu na wysokości 2900 metrów n.p.m. Wnuk założyciela powiedział, że Nepalczycy lekcje sadownictwa pobierali u Tybetańczyków, którzy uciekając przed Chińczykami osiedli w Brathang, gdzie założono obóz dla uchodźców politycznych. Tybetańczycy przywieźli pierwsze drzewka owocowe, które tutaj zasadzili i zaczęli się dzielić wiedzą z miejscowymi. Z tego co mi wiadomo, ci Tybetańczycy należeli do jakichś organizacji niepodległościowych, które chciały walczyć z Chińczykami, co policji nepalskiej nie było na rękę i koniec końców Tybetańczyków stąd wysiedlono. Sady jabłkowe zostały.

    Z jabłek robią wino cienkie jak nitka na wietrze, ale bardzo klarowne. W przeciwieństwie do przepysznego soku jabłkowego, który ma kolor białych włosów słowiańskich dziewcząt. Teraz plantatorzy tybetańscy „odgrażają” się,  że będą uprawiać winogrona, których szczepki chcą sprowadzić z Niemiec i Włoch. Może już za niedługo i na polskich stołach zagości wino z Nepalu?

    Praca w sadach trwa od 7 do 17, z dwoma przerwami na posiłek: ryż z soczewicą plus pikle (dabat). Mogą jeść do woli (nieograniczone dokładki). Nepalczycy jedzą dabat, a później kruszą i przenoszą skały. Są nie zwykle silni i wytrzymali. Tutaj nie ma wymysłów, żadnych europejskich fanaberii, zająca w śmietanie, cudów na kiju. Proste jedzenie, przez całe życie, dwa razy dziennie. Jedzą, by mieć siłę, nie dla przyjemności jedzenia, kosztowania smaków, zaspakajania zmysłów. Nie! Oni muszą być silni, bo Himalaje są wymagające.

    Z Nepalu specjalnie dla merkuriusz24.pl

    Poprzedni artykuł
    Następny artykuł

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Dzień na Koh Rong Sanloem: leniwe słońce i morze jak szkło

    Koh Rong Sanloem to wyspa bez asfaltu i Wi-Fi, gdzie morze świeci nocą, a czas płynie jak fale. Tu leniwe plaże spotykają się z dżunglą, a każdy wschód słońca ma duszę.

    Tioman: Wyspa, gdzie smoki śpią, a morze śpiewa

    Pulau Tioman to malezyjska wyspa marzeń – tropikalny spokój, bajeczne plaże, rafy koralowe i nocne niebo migoczące bioluminescencją. Tu natura opowiada najpiękniejsze historie.

    Morze, corrida w Sevilli i matador Vanessa

    Morze uczy cierpliwości, Sewilla – pasji. Gdy w niedzielne popołudnie na arenie staje delikatna matador Vanessa Montoya, walka z bykiem zamienia się w opowieść o odwadze, sile i ludzkiej naturze.

    Kartka znad wodospadu Iguazu. Z zachwytu popłynęły mi łzy!

    Wodospady Iguaçu to magia natury, ale lasy wokół płoną pod koparkami. Kiedyś łzy zachwytu, dziś chińskie śmieci i beton. Zobacz, zanim zniszczy to pieniądz i autostrady!