Podatkiem katastralnym w obywateli! Kto otwiera szampana?

    Date:

    Pani minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz udziela wywiadu. Nie warto nim się szerzej zajmować, bo w większości traktuje o rekonstrukcji rządu, a więc jest mowa o niczym. Ważne jest to co mówi o tym co chce zrobić, jakie ma pomysły, a co dotyka zwykłego zjadacza chleba.  – Podatek cyfrowy, od banków, kataster od trzeciego mieszkania. Uważamy, że naprawdę potrzebne są przełomowe rozwiązania – mówi Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Socjalizm w pełnym natarciu!

    Podatek od banków zawsze kończy się tym, że finalnie płacą za niego…klienci banku. Jeżeli bankowiec lub przedsiębiorca ma zapłacić jakiś nowy podatek, to natychmiast przerzuca go na odbiorcę końcowego, bo przecież ze swojej kieszeni pieniędzy nie wyłożą. Przedsiębiorca i bankowiec zachowują się racjonalnie, a politycy wymyślający różne nowe podatki, które mają zasilić budżet państwa – w imię jakiejś wyimaginowanej sprawiedliwości społecznej – tak naprawdę dociążają najsłabszych. Jest to reguła prosta i zrozumiała dla tych, którzy pojmują równanie, iż 2+2=4. Krótko rzecz ujmując podejrzewam, że gdy padają takie pomysły z ust rządzących, to bankierzy otwierają szampana, bo jak dobrze pokombinują, to nie tyle, że stracą, co jeszcze zarobią.

    Prawdziwie groźny jest pomysł podatku katastralnego od trzeciego mieszkania. Piszę o ludziach, którzy uczciwie dorobili się majątku, pracowali w weekendy, zarywali noce i postanowili zainwestować w mieszkania, zamiast lokować oszczędności w banku na starość – na wynajem. I teraz przychodzi –jak w omawianej sytuacji – Janosik w spódnicy i mówi: „dej, dej, dej”. Mamy tutaj do czynienia z klasycznym procederem zbójeckim w jego najczystszej postaci!  To może opodatkować ludzi od posiadania trzeciej pary kaloszy, od trzeciego laptopa, a może od trzeciego samochodu? Czemu nie!

    I jeszcze jedna, niezmiernie istotna rzecz. Jeżeli państwo będzie chciało w przyszłości coś opodatkować (np. mieszkania), to może byłoby warto zawczasu uczciwie ludziom to powiedzieć, że taki krok nastąpi. Wówczas inwestorzy zamiast kupować kolejne mieszania – założyliby sobie konto bankowe w Szwajcarii lub w Watykanie i spaliby sobie spokojnie! A tak muszą mierzyć się z kolejnymi pomysłami pani „ministry” zajmującej się sprawami kompletnie zbędnymi. Świadomość ta musi dotkliwie doskwierać – stąd też takie niebezpieczne pomysły!

    Konrad Dziecielski
    Konrad Dziecielski
    k.dziecielski@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Zmieleni przez śrubę historii. Jak rolę odegra Budapeszt?

    Putin i Zełeński spotkają się w Budapeszcie. Polska? Tradycyjnie poza grą – może chociaż kelner z polskimi korzeniami poda kawę i zapisze się w historii.

    Negocjacje bez Polski! W poszukiwaniu winnych

    Polska poza rozmowami Trumpa, Zełeńskiego i europejskich liderów o Ukrainie. Po latach bezwarunkowego wsparcia – brak zaproszenia. Czy to polityczna porażka czy sprytny unik kosztów?

    Kordian kontra cham – gdzie w tym sporze plasuje się Donald Tusk?

    „Kordian i cham” to symbol zderzenia elit z ludem, marzeń z realnością. Czy dziś widać ją w debacie publicznej? Niektórzy uważają, że tak – i to bardzo wyraźnie.

    O chorobie duszy i ciała Donalda Tuska słów kilka. Z obłędu w opętanie*

    Ostre ostrzeżenie: zdrowie premiera Tuska w kryzysie, a jego obsesje i błędy polityczne mogą kosztować Polskę miejsce przy decyzyjnym stole Europy. Czy czas na zmianę?