Polska udzielając wszechstronnej pomocy Ukrainie w czasie napaści rosyjskiej (wojna pełnoskalowa) postąpiła słusznie. Było to też działanie zgodne z polskim interesem narodowym.
Mówię to także teraz, gdy z rozczarowaniem spoglądam w jakim kierunku obecnie maszeruje Kijów.
W maju 2023 r. pisałem na łamach tyg. „Sieci”, że Ukraina wybierając ze swej historii tradycję Petlury pójdzie w kierunku sojuszu z Polską. Po obiecującym początku okazało się, że Kijów zaczął jednak coraz mocniej wiązać się z Berlinem. Było to o tyle dziwne, że Niemcy trudno było zaliczyć do państw wspierających Ukrainę, zwłaszcza na tle tego, co dla Ukrainy robiła Polska.
Polskę dotknęły ze strony Ukrainy różne nieprzyjazne poczynania w obszarze politycznym i gospodarczym. Nie doczekaliśmy się załatwienia bolesnej kwestii ekshumacji polskich ofiar zbrodni nacjonalistów ukraińskich. Niedopuszczalną sprawą okazało się przyjmowanie przez elity ukraińskie banderyzmu jako istotnego czynnika konstruującego tożsamość narodową współczesnych Ukraińców.
Polska nie może akceptować sytuacji, gdy w państwie sąsiadującym, do tego na ziemiach, które przez wielki znajdowały się w granicach Rzeczypospolitej, czci się ludobójców Polaków.
W relacjach z Ukrainą postąpiliśmy tak jak nakazują reguły cywilizacji łacińskiej: zło dobrem zwyciężaj. Trzeba to przesłanie wzmocnić działaniem, które uzmysłowi naszym sąsiadom, że powinni z większą odpowiedzialnością traktować relacje z Polską.
A biorąc pod uwagę rolę jaką powinniśmy odgrywać na flance wschodniej NATO pamiętajmy, że kierunek w jakim ostatecznie pójdzie Ukraina będzie miał istotne znaczenie. I to bardziej dla Ukrainy, niż dla Polski.
Wniosek z historii: Bez Polski Ukraina nie zachowa swojej państwowości! Niemcy zawsze wybiorą Rosję!