„To złe słowo Niemca, wypowiadane w kierunku innych narodów i w kierunku narodu polskiego, doprowadziło do tej wojny — mówił Pan Prezydent Karol Nawrocki, przemawiając podczas uroczystych obchodów 86. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. — III Rzesza niemiecka mogła powstać bez Austriaka Hitlera. I to nie moje słowa. To słowa polskich profesorów. Wśród nich takiego, który wcale nie byłby szczęśliwy, że zostałem prezydentem Polski. Ale to fakt” — podkreślił. Prezydent Polski stwierdził również, że musi zostać załatwiony temat reperacji wojennych od Niemiec.
W ten sposób Karol Nawrocki nawiązał do słów wiceprezydenta Gdańska – Piotra Grzelaka, który w 74. rocznicę zakończenia II wojny światowej powiedział: „Na początku było słowo, złe słowo. Słowo jednego przeciwko drugiemu. I to złe słowo było Polaka przeciwko innemu narodowi, Niemca przeciwko innemu narodowi. Europa została tym złym słowem podzielona”. Nie trudno zauważyć, że prezydent Nawrocki wyraźnie powstawiał akcenty i przesunął je zdecydowanie w kierunku Niemiec – państwa agresora. Wyraźnie widać, że głowa państwa kiedy mówi, to tak, że człowiek nie musi się zastanawiać, „co on właściwie miał na myśli”. Prawda u niego nie przychodzi w delikatnym opakowaniu, tylko jak ekspres – szybko, głośno i bez przystanków. Postawa prezydenta musi „salon” – szczególnie gdański – strasznie uwierać. Być dzisiaj obywatelem Europy oznacza amnezję, zaćmienie pojęć oraz posługiwanie się słowem, które nic nie znaczy.
Prezydent Nawrocki podkreślił, że w ataku na Westerplatte zginęło 15 Polaków. „Adolf Petzelt i Zygmunt Ziemba oraz siedmiu innych polskich żołnierzy z Westerplatte zostało odnalezionych przez archeologów dopiero po 80 latach od wybuchu II wojny światowej. To przywróciło godność polskiego żołnierza z Westerplatte. Przywracaliśmy ją drodzy Państwo, gdy śmiano się z nas, że szukamy łusek na Westerplatte i nikogo już nie znajdziemy” — mówił prezydent. Tymczasem, jak podkreślił, powaga polskiego państwa wymagała tego, by tych żołnierzy odnaleźć i by zawsze wracać po polskiego żołnierza. „Polski żołnierz musi też wiedzieć dzisiaj, że gdy Bóg zdecyduje inaczej i przyjdzie za Rzeczpospolitą umierać, to prezydent Polski i zwierzchnik sił zbrojnych, i państwo polskie zawsze po niego wróci i wróci nie po 80. latach, tylko wróci szybko, żeby mógł być pochowany tak, jak nasi żołnierze z Westerplatte: na wojskowym cmentarzu, i byśmy mogli oddawać mu hołd. Tego wymaga powaga państwa polskiego”.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2019 r. (!) na Westerplatte odnaleziono szczątki polskich żołnierzy. Miejsce pochówku Bohaterów pozostawało zapomniane przez osiemdziesiąt lat, jednak dzięki determinacji i zaangażowaniu zespołu badawczego (archeolodzy Muzeum II Wojny Światowej) udało się ustalić lokalizację grobów. Miejsce to znajdowało się w samym centrum Westerplatte, kilkanaście metrów od głównego traktu spacerowego prowadzącego do Pomnika Obrońców Wybrzeża. Zespół badawczy rozpoczął poszukiwanie mogił obrońców składnicy od wnikliwej analizy dostępnego materiału archiwalnego, przede wszystkich wspomnień uczestników walk – Polaków i Niemców, oraz relacji jeńców cywilnych, którzy pod nadzorem niemieckim porządkowali teren półwyspu po zakończeniu walk. Wspomniani jeńcy, głównie Polacy aresztowani w pierwszych dniach września 1939 roku na terenie Gdańska i Gdyni – już od 8 września skierowani zostali do prac na Westerplatte. Do ich zadań należało m.in. zasypanie lejów po bombach, usunięcie niewypałów, zlikwidowanie ogrodzeń i zapór oraz rozbiórka większości budynków znajdujących się na terenie zajętej składnicy. Polakom nakazano odnalezienie ciał polskich żołnierzy poległych w trakcie obrony i transport zwłok do wyznaczonego przez niemieckich nadzorców miejsca. Jeńców zmuszono m.in. do wydobycia ciał polskich obrońców, które znajdowały się w ruinach wartowni nr 5. Przez 70 lat nikt tych grobów nie szukał, a przecież nie znajdowały się na terytorium wroga!!!
Prezydent Nawrocki nawiązał również do sprawy reparacji: „Aby móc budować oparte o prawdę dobre partnerstwo z naszym zachodnim sąsiadem, musimy w końcu załatwić kwestię reparacji od państwa niemieckiego, których jako prezydent Polski dla dobra wspólnego się jednoznacznie domagam” — podkreślił prezydent Nawrocki. W tej kwestii mam dla prezydenta Nawrockiego złe informacje. Reparacji nie będzie! Ale domagać się (oczywiście) trzeba! Dlaczego reparacji nie będzie? Bo Niemcy uważają sprawę za definitywnie zamkniętą, a my nie mamy siły, tak politycznej jak i militarnej, aby owe reparacje wyrwać Niemcom z gardła. Ponadto mamy w Polsce niezwykle silną „partię berlińską”, którą należałoby w pierwszej kolejności przekonać o słuszności wysunięcia postulatu reparacji. I oni przekonać się nie dadzą!
Moment wielkości Prezydenta Karola Nawrockiego na Westerplatte i słowa skierowane do Niemiec:
Jak zabiłeś i ukradłeś to musisz wiznę WYZNAĆ, PRZEPROSIĆ I ZADOŚĆUCZYNIĆ.
Czekamy na reparacje od Niemiec.
Wieczna hańba niemieckim i sowieckim MORDERCOM”.Ciary stulecia. pic.twitter.com/Qyeu73Axlv
— Max Hübner (@HubnerrMax) September 1, 2025