Strona informacyjna

Los tyrana. Na początku wszyscy przed nim drżą. Na końcu - on drży przed wszystkimi!

    Alarm dla Polski!

    Date:

    Umiesz liczyć, licz na siebie

    Prezydent Andrzej Duda oraz premier Donald Tusk spotkają się dzisiaj w Białym Domu z Joe Bidenem. Z grubsza wiemy o czym będą panowie gaworzyli – o BEZPIECZEŃSTWIE. – Nie ma potrzeby rozmieszczenia większej liczby żołnierzy na polskiej granicy – powiedział prezydent USA. I słusznie! Nam nie jest potrzebne zwiększenie kontyngentu amerykańskich żołnierzy w Polsce, bo jak USA będą miały przystąpić do wojny, to przystąpią. Jeżeli jednak USA nie będzie chciała wykopać toporów wojennych, to nawet 100 tys. żołnierzy nam nie pomoże – jeżeli zamkną się w bazach i będą czekali na helikoptery ewakuacyjne.

    Bill Clinton prowadził swoją kampanię prezydencką pod hasłem: „Gospodarka głupcze!”. Dzisiaj każdy liczący się polski polityk powinien nad swoim biurkiem powiesić tabliczkę: „Armia, głupcze!”. Armia, to oczywiście przemysł zbrojeniowy, który natychmiast powinien przestawić się na tory wojenne, to również CPK, które musi ruszyć z kopyta (jako centrum przeładunkowe dla wojska) i to także (a może przede wszystkim) edukacja, która „wychowa” żołnierzy gotowych do poświęceń. I tutaj potrzebna jest gwałtowna polityczna dekapitacja pani minister Barbary Nowackiej, na kogoś bardziej zdecydowanie bojowego. Pani minister nie jest w stanie pojąć, że w polskiej armii nie ma ateistów (to oczywista przenośnia)!

    Nie możemy również uzależnić się sprzętowo w jakimkolwiek obcym państwie, nawet sojuszniczym. Musimy produkować i dostarczać amunicję dla naszego wojska we własnym zakresie, to na wypadek, gdyby komuś w Berlinie czy Waszyngtonie przyszło do głowy zamknąć źródełko z dostawami, z czym teraz mierzą się Ukraińcy. Dzisiejszymi obietnicami wsparcia jutro się nie obronimy.

    Dwa lata temu Paweł Jędrzejewski na naszych łamach pisał: „Trzeba być realistycznym, czyli umieć sobie wyobrazić sytuację, w której prezydent USA (bo NATO to USA) stwierdzi, że militarne zaangażowanie w sprawie zaatakowanej Polski jest logistycznie nie do przeprowadzenia, czyli trzeba pozostać przy dyplomacji. A poza tym – taka może być argumentacja – czy wolno ryzykować wojną światową i zagładą globu w wojnie nuklearnej, żeby bronić kraju, z którym od co najmniej XVIII wieku były zawsze same kłopoty. Dlatego jedyna droga, to postawienie polskiej armii na takim poziomie, żeby Rosji – która miała, ma i będzie miała ambicje imperialne – nie opłacało się Polski atakować.  I to niezależnie czy Rosją będzie rządził Putin, czy ktoś od niego bardziej agresywny. To nie daje, rzecz oczywista, żadnych gwarancji, ale co lepszego da się wymyślić? Starożytna maksyma “Chcesz pokoju – szykuj się do wojny” jest zawsze aktualna”.

    Słowa red. Jędrzejewskiego nic nie straciły na swojej aktualności. Powinniśmy pamiętać, że dziesięciu przyjaciół (NATO w obecnym stanie) – to dziesięć spróchniałych gałęzi.

    Poprzedni artykuł
    Następny artykuł
    Henryk Piec
    Henryk Piec
    h.piec@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Sadowy persona non grata! Czy Mentzen podzieli los Pierackiego?

    Starcie Mentzena z merem Lwowa o kult Bandery nabiera tempa! Sadowy nazwał go „prorosyjskim”, a Mentzen odgryzł się mocną ripostą. Czy Polska powinna stanowczo reagować na gloryfikację UPA?

    Mordercy demokracji! Kto wpływał na decyzję Sądu Konstytucyjnego?

    Thierry Breton zasugerował możliwość unieważnienia wyborów w Niemczech, jak miało to miejsce w Rumunii. Jego słowa budzą obawy o ingerencję UE w proces demokratyczny i kontrolę nad wyborami.

    Zuckerberg kapituluje! Facebook nie będzie cenzurował

    Meta ogłasza zmiany: mniej weryfikacji faktów, więcej neutralności politycznej. Zuckerberg rezygnuje z dawnych ograniczeń, otwierając platformy na nowe podejście do wolności słowa. Co to oznacza?

    Orban vs. Tusk: Co rozumie polski premier?

    Postawa Viktora Orbana wobec sprawy azylu dla posła Romanowskiego kontrastuje z emocjonalnym zachowaniem Donalda Tuska. Jak Węgry dystansują się od polskich sporów?