Polska policja puściła się za posłem Romanowskim, jak te psy myśliwskie za rannym niedźwiedziem. Posła nigdzie nie ma, ale intensywnie publikuje w Internecie, czym doprowadza do szewskiej pasji duet Tusk&Bodnar, znanych w świecie miłośników demokracji „walczącej”, czytaj czystej wody zamordystów.
Ponieważ posła nigdzie nie ma tzn. gdzieś jest, ale niewielu wie gdzie, to redakcja M24 podpowiada plan operacyjny dla policji, która co prawda do dzisiaj nie wie, kto zabił generała Papałę (byłego komendanta głównego policji), ale w łapaniu much jest dobra jak żadna inna policja na świecie.
Po pierwsze: należy otoczyć Pałac Prezydencki szczelnym kordonem policji, by poseł Romanowski przypadkiem nie przedarł się do środka. Jeżeli już poszukiwany przedrze się do wewnątrz, należy wszytkach oficerów Służby Ochrony Państwa wysłać na przymusowy macierzyński lub udzielić natychmiastowego urlopu w celu sprawowania opieki nad babcią – a do tego oficerowie SOP nadają się jak nikt inny. Po drugie: zabezpieczyć autobus Miejskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego w Warszawie (jak miało to miejsce przy aresztowaniu posłów Wąsika i Kamińskiego) – na wypadek, gdyby zaistniała konieczność zablokowania kolumny prezydenckiej zmierzającej do pałacu na wieść o tym, że policja znowu wpadła do rezydencję głowy państwa z niezapowiedzianą wizytą, jak do cioci na słodkie imieniny. Nie ma nic śmieszniejszego jak kolumna prezydenta zablokowana przez cywilny autobus, co dowodzi niezwykle wysokich umiejętności oficerów SOP! Do operacji „Palace Again” należy zaangażować tych samych policjantów co wcześniej, bo nie będą musieli szwendać się po korytarzach i szukać Romanowskiego po piwnicach, a nóż gdzieś tam został zamurowany przez prezydenta Dudę.
Kolejny wariant: Romanowski ukrywa się u Ojców Paulinów na Jasnej Górze. Chroni go komando Moherowych Beretów, przy których SOP to zaledwie mgnienie wiosny przy siarczystym mrozie, który onegdaj skuł większą część Bałtyku (zima na przełomie 1303/1304 była jedną z najwcześniej udokumentowanych, podczas których Bałtyk był niemal całkowicie zamarznięty). Tutaj policja mogłaby sobie nie dać rady, jak to miało miejsce w przypadku posłów Wąska i Kamińskiego, bo nasze babcie to żadne tam popierdółki i za uszy mogłyby – przy kamerach – policjantów wytargać. Aby takiej sytuacji uniknąć należy w trybie alarmowym zmobilizować aktyw Silnych Razem oraz KOD, przegrupować działaczy w 3-osobowe drużyny i niech – pod przykryciem pątników – patrolują okolice furty, zaglądając – niby przy okazji – w oczy przechodniom. A nóż tam gdzieś Romanowskiego wypatrzą i dokonają obywatelskiego zatrzymania.
I wariant najgorszy z możliwych. Romanowski ucieka na Węgry, gdzie otrzymuje u braci Madziarów azyl polityczny, a nowy właściciel TVN mianuje go prezesem zarządu TVN. Na całe szczęście nasz premier Tusk (niech nam żyje jak najdłużej) taką możliwość przewidział i zapowiedział, że rząd zaktualizuje listę firm strategicznych, których nie będzie można kupić bez jego zgody! Do wykazu ma dołączyć (a tu ci niespodzianka) m.in…TVN! Czyli na sztandarach wolność i demokracja, a gdy przychodzi co do czego, to rząd przyjmuje doktrynę Henrego Forda, że oczywiście „możesz otrzymać samochód w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny”.
Oczywiście to wszystko będzie się działo pod płaszczykiem ochrony naszych interesów przed zagrożeniem ze wschodu, ale który to Węgier będzie stanowił dla nas zagrożenie – o tym zdecyduje sam premier na czele gangu Olsena„.