Lubię Adama Szłapkę, który w rządzie Donalda Tuska jest ministrem od czegoś tam mało istotnego. Kiedy człowiek jest tak mało ważnym ministrem, to ma bardzo dużo czasu, by myśleć o dyrdymałach. I wtedy nachodzą na człowieka (w tym wypadku Szłapkę) różne myśli, przeważnie głupie, a nawet jeszcze głupsze. Ja to widzę tak: siedzi sobie minister Szłapka wygodnie przy biurku, nogi ma założone na blacie i dłubie sobie w nosie (nieładnie, ale jakby sobie nie wydłubał, to by się udusił). Aż tu nagle dopada go – całkowicie znienacka – myśl piorunująca: „Kiedy już Rafał Trzaskowski wygra wybory prezydenckie, wówczas masło będzie po 5 złotych!”. I myśl poszła w świat, a świat natychmiast poznał się na Szłapce. Wszystko to widziałem oczyma wyobraźni, ale na żywo, aż spociłem się ze szczęścia, że już za niedługo masło będzie po 5 PLN za kostkę, a pojadę po nie, płacąc za litr benzyny jedyne 5,19 PLN. Kiedy Donald Tusk mówi, że jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie wspaniale, to ja wiem, że Donald Tusk nic nie obiecuje, a jedynie udowadnia, że aparat mowy funkcjonuje u niego bez zastrzeżeń.
Adam Szłapka, minister do spraw UE z drużyny #CzopkiTuska
Bążur
„Jak wygra Trzaskowski, masło będzie po 5 zł?”
Pan Szłapka:
„Myślę że tak”Sprawdzone patenty działają pic.twitter.com/iQM3EbdH6i
— Bꓭambo (@obserwujesobie) December 9, 2024
Nie wiem, czy nasi szanowni Czytelnicy zauważyli, ale ostatnio politycy KO zaczęli zrzucać odpowiedzialność za galopującą inflację na Narodowy Bank Polski, a w zasadzie na prof. Adama Glapińskiego, który stoi na jego czele. „Za drożyznę odpowiada NBP, który nie obniża stóp procentowych (…) Dzisiaj nasi ministrowie – minister finansów, ministrowie odpowiedzialni za gospodarkę – robią wszystko, żeby chronić Polaków przed drożyzną” – stwierdził Krzysztof Śmiszek, wiceminister od czegoś tam zupełnie innego. Muszę uczciwie przyznać, że podejrzewałem, a słowa min. Śmiszka mnie w tym podejrzeniu jedynie utwierdziły, że ministrowie rządu Tuska „coś tam robią”. I to mnie przeraża! Niech oni już nic nie robią, niech biorą pensję + wysokie premie każdego 10. dnia miesiąca i niech lecą sobie na Seszele, wystawią tylną część ciała do słońca i niech cały ten rząd sobie odpoczywa. TYLKO JUŻ NIC NIE RÓBCIE, please!
‼️OGIEŃ‼️
Smiszek:
– To jest nieprawda! Kto to powiedział?
Redaktor:
– Powiedzial to Krzysztof Śmiszek, gdy był w opozycji.
pic.twitter.com/SkHUBZ2xlr— Marek Kuna (@Marek_Kuna_) December 9, 2024
Ale bez masła można żyć, tak samo jak z wysokimi cenami za energię. Ważne, że PiS już nie rządzi. Jaką radę ma dla nas – zwykłych zjadaczy chleba – uśmiechnięty poseł Polski 20/50 Rafał Kasprzyk? „Dzisiaj jadłem bułkę bez masła i też się dało zjeść” – powiedział poseł 20/50. Będąc dzieckiem, jadłem szczaw i mirabelki, które rosły na nasypie kolejowym, to teraz, jako już osoba dojrzała, mogę jeść bułkę bez masła. A co – stać mnie!
Świetna rada od posła Kasprzyka w sprawie masła. pic.twitter.com/aTLNu3E3za
— Krzysztof Kloc (@Kloc_K) December 6, 2024
Naprawdę, fajny rząd nam się trafił. Trafił? No nie, nie trafił, bo przecież ktoś ich wybrał, ktoś oddał na nich głos i w końcu ktoś chodzi teraz na te zloty KO i bije brawo, gdy „Piękny Lolo” Trzaskowski mówi o taniej energii. Nikt z tam obecnych nie puknie się w głowę i nie pomyśli: „Zaraz, zaraz, ale ostatni rachunek za energię był większy, a nie mniejszy!”. Więc może problem nie leży w rządzie, a w tej części wyborców, którzy nam taki rząd wybrali!