Mężczyźni też mają prawo czuć się niedopieszczeni, a niedopieszczony mężczyzna to jest wielka tykająca bomba – powiedziała Agata Passent, dziennikarka i felietonistka. Zatem – drogie Panie – „bombę” rozbroić i koniecznie przytulić!
Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję, która może mieć poważne konsekwencje dla kształtu polskiego prawa karnego i granic wolności wypowiedzi. W trybie kontroli prewencyjnej skierował do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację Kodeksu karnego dotyczącą przestępstw z nienawiści, która rozszerza katalog chronionych przesłanek oraz modyfikuje brzmienie kluczowych przepisów. Jak widać lewica liberalna ma wpisane w swoje DNA zamordyzm. Albert Camus, laureat literackiej nagrody Nobla pisał w „Upadku”: „Jesteśmy mądrzejsi. Zastąpiliśmy dialog komunikatem: „Taka jest prawda, powiadamy. Może pan z nią dyskutować, to nas nie interesuje. Ale za kilka lat będzie policja, która panu dowiedzie, że to my mamy rację”. Tak właśnie kończą się rządy „demokracji walczącej”.
„Głośno krzyczą o tolerancji, ale są pierwsi, żeby blokować możliwość wypowiadania się” – mówił o ustawie prezydent Andrzej Duda. Przypominały mi się słowa wypowiedziane przez nieodżałowanej pamięci prof. Bogusława Wolniewicza: „Tymczasem współczesne lewactwo – zwące się chętnie „nowoczesnym humanitaryzmem” – chce wejść ludziom do duszy i badać co czują i czy prawidłowo czują. Jest cały zastaw słów, na dźwięk których słuchacz winien bez zastanowienia demonstrować swe gwałtowne uczucie sprzeciwu i potępienia: rasizm, faszyzm, antysemityzm i nacjonalizm a ostatnio również ksenofobia i dyskryminacja. Prowadzi się w tym kierunku tresurę społeczną, jak na tych psach Pawłowa. Do zadań treserskich wciągane jest stopniowo, krok po kroku, sądownictwo i cały system prawny (…) A naszym sądom w to graj. Dlatego mamy coraz więcej procesów o uszkodzenie czyichś „dóbr osobistych” i coraz częstsze wyroki skazujące. Cel polityczny stoi za tym jeden: stłumić wolność słowa, a później także wolność myśli”.
Za naszą zachodnią granicą upamiętniano 80. rocznicę bitwy o Wzgórza Seelow. W tym krwawym starciu między 16 i 18 kwietnia 1945 roku uczestniczyło około miliona żołnierzy radzieckich, w tym również prawie 80 tys. Polaków, jednak naszej delegacji zabrakło na uroczystościach. Do niemieckiego miasta przyjechał rosyjski ambasador Siergiej Nieczajew oraz byli żołnierze NRD. Pojawili się też przedstawiciele Białorusi, a nad głowami uczestników można było wypatrzeć charakterystyczne flagi z sierpem i młotem. „J-23” nadaje do generała Stróżyka: wpisać Seelow na listę miast/agentów – ruskich onuc. Wrrróć! Właśnie otrzymaliśmy informację z centrali Zoppot, że na listę ma trafić jednak Macierewicz et consortes z Kaczyńskim. A może odwrotnie, bo u pisorów ważna jest hierarchia.
Konferencja w sprawie deregulacji, zapowiadana przez premiera Tuska, została odwołana. Rząd nie zdążył dopracować szczegółów i zapanował chaos. No i to byłoby tyle w temacie deregulacji. A teraz – drogie dzieci – nastanie czas dokręcania śruby i podtapiania opornych metodą Waterboarding. Ale to dopiero po wyborach…
Pożar wybuchł w Biebrzańskim Parku Narodowym, obejmując 450 hektarów suchych traw i trzcinowisk. 300 strażaków i leśników walczy z ogniem. Po co? Kiedy leśnicy próbowali wycinać drzewa (a działo się to za rządów PiSu), bo zaatakował je kornik drukarz, to wszelkiej maści tzw. ekolodzy podnosili larum na cały wszechświat, bo – ich zdaniem – lasy same sobie poradzą ze szkodnikiem. A trawy i trzcinowiska nie dadzą sobie rady z ogniem? Zostawić i niech się jara!
Valerie Wilms urodziła się jako chłopiec, a w Bundestagu zasiadała jako kobieta. Teraz była polityk Partii Zielonych kwestionuje ustawę o samostanowieniu. „Rzeczywistość jest taka, że mamy dwie płcie biologiczne: męską i żeńską” – przekazała Wilms, nazywając – mimo tranzycji – inne konstrukty „czystą socjologiczną mrzonką, niemającą żadnego uzasadnienia naukowego”. Niemiecka polityk oświadczyła (wierzyć się nie chce!), iż istnienie 70 płci lub tożsamości płciowych jest „absolutnie nieracjonalne”. Mein Gott, was ist denn da jenseits der Oder los?! Miejmy nadzieję, że już niedługo w PRL (znaczy się w III RP) będzie obowiązywała ustawa kagańcowa o mowie nienawiści i wtedy p. Wiliams będzie można aresztować! I w kajdanki zespolone.
„Rząd chyba już się zorientował, że ciężkie czasy przed nami i trzeba działać. Tracimy przewagi konkurencyjne, tanią pracę. Nie możemy dłużej siedzieć z założonymi rękami” – mówi prof. Witold Orłowski, ekonomista, szef doradców ekonomicznych byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Na takie pierdoły – szanowny panie profesorze – to ten rząd czasu nie ma. Ryszard Feynman, jeden z najwybitniejszych amerykańskich fizyków XX w. powiedział, że zadufani durnie doprowadzają go do szału, a do zwykłych durniów – to on osobiście – nic nie ma. I tę prostą zasadę należy sobie zaadoptować. Szczególnie w polityce.
Polscy pracownicy niezastąpieni przy zbiorze niemieckich szparagów! Nareszcie wszystko powoli acz systematycznie wraca do normy, na stare utarte (jakże uczące pokory) szlaki. Danke Donald!
Interpol nie będzie ścigał ministra Marcina Romanowskiego, który otrzymał azyl polityczny na Węgrzech. Kolejny sukces uśmiechniętej Polski! Ja bym go – na nic nie zwracają uwagi – uprowadził znad Balatonu, zastosował Waterboarding i zgodnie ze wszystkimi sprawiedliwymi zasadami obowiązującymi w demokracji walczącej – rozstrzelał. Na dziedzińcu Sejmu! Słyszę, że oni Konia również nam później uprowadzą i rozstrzelają… Konia nam nie żal. On i tak nadaje się tylko do Bacutilu.
Lekarz z radomskiego szpitala podczas policyjnej kontroli m.in. pogryzł narkotest. Chociaż badanie alkomatem wykazało, że 52-latek jest trzeźwy, jego zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantów. Katarzyna Kucharska, rzeczniczka radomskiej policji przekazała, że zdecydowano się na sprawdzenie, czy mężczyzna nie jest pod wpływem środków odurzających. – W czasie badania pogryzł jednak narkotest, więc przewieziono go do ośrodka zdrowia na pobranie krwi – tłumaczyła p. Kucharska. Wychodzi na to, że szczepienia powinny być jednak obowiązkowe! W dzisiejszych czasach – do prawdy – ciężko być głupim. Konkurencja zbyt liczna.