Strona informacyjna

Los tyrana. Na początku wszyscy przed nim drżą. Na końcu - on drży przed wszystkimi!

    Tusk zbliża się do narracji PiS. Wizjoner zauważył koniec UE

    Date:

    Read this text in English.

    Już pisaliśmy, że Donald Tusk będzie „mówił PiSem”. I to wcześniej niż później. To już zaczyna być nudne, że co chwilę powołujemy się na teksty, które już kiedyś pojawiły się na łamach M24.

    Kiedy dzisiaj słuchałem premiera Tuska, który zaprezentował w Parlamencie Europejskim wizję dotyczącą polskiej prezydencji – szczęka mi opadła do ziemi. Oto – iście – prawicowy mąż stanu ostrzega elity lewicowe UE przed zagrożeniem płynącym ze wschodu, mówi o obronie granic przed nielegalną imigracją i skutkami Zielonego Ładu (!!!). „Jak wy chcecie konkurować z gospodarką amerykańską czy chińską, jeśli będziemy mieli trzykrotnie droższą energię?” – pytał retorycznie.

     

     

    Jeszcze niedawno ten sam Donald Tusk pod wszystkimi postulatami lewicowych elit UE podpisywał się obiema rękami, a nawet lewą nogą. Dotychczasowy Donald Tusk był cały ulepiony z UE i jak ulał pasowało do niego powiedzenie, że tak kochał UE jak pewien mąż, który był tak zauroczony swoją jednooką żoną, że sądził, iż wszystkie inne kobiety mają o jedno oko za dużo.

    Dzisiaj Tusk doznał jakiegoś olśnienia, jakby jego serce w jakiś cudowny i niewytłumaczalny sposób przeskoczyło na prawą stronę klatki piersiowej (później w Wikipedii sprawdzę czy przypadkiem nie faszysta!), co może wskazywać, że Tusk ma serce niepokojąco wędrujące.

    Postaram się panu Tuskowi coś wytłumaczyć (może nie ja, ale Korwin-Mikke), co doskonale opisuje kondycję i miejsce UE, którą z takim entuzjazmem i zapałem dotychczas lepił Donald Tusk ramię w ramię z towarzyszami zrzeszonymi w Europejskiej Partii Ludowej. Lepił i tego…nie da się odkręcić, ot tak będąc w pełnym biegu. W mojej ocenie tego w ogóle już nie da się odkręcić.

    Wróćmy jednak do opisu gospodarki widzianej oczyma byłego lidera Unii Polityki Realnej: Generalnie ustroje wyglądają tak: Maoizm: mam trzy krowy; rząd zabiera wszystkie, zabija i mięso dzieli po równo. Komunizm: mam trzy krowy; rząd zabiera je do kołchozu, gdzie zdychają. Narodowy socjalizm: mam trzy krowy; rząd zabiera dwie i zamienia je na armaty. Faszyzm: mam trzy krowy; rząd ustanawia cenę maksymalną na mleko, a krowy każe zakolczykować, bym ich nielegalnie nie zjadł. Socjalizm: mam trzy krowy; rząd odbiera mi pod przymusem mleko, które potem mogę kupić w państwowym sklepie na kartki. Socjaldemokracja: mam trzy krowy; rząd skupuje ode mnie mleko i rozdaje za darmo w szkołach, gdzie dzieci wylewają je do zlewu. Państwo opiekuńcze: mam trzy krowy; muszę sprzedać jedną, by starczyło na badania weterynaryjne i podatki od dwóch pozostałych. Eurosocjalizm: mam trzy krowy; rząd każe mi zabić jedną, bo krów jest za dużo – i drugą, bo krowa biedna wydala gazy, co powoduje, że planeta płonie. Kapitalizm: mam trzy krowy; sprzedaję jedną i kupuję byka!

    I teraz powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie nas zaprowadziły elity lewicowe UE? Z całą pewności nie do kapitalizmu, gdzie właśnie teraz zmierzają Stany Zjednoczone. My jesteśmy gdzieś pomiędzy eurosocjalizmem, państwem opiekuńczym a socjaldemokracją. Wiele wskazuje na to, że Tusk w końcu zorientował się, że w USA i na świecie – rzeczone – stado krów będzie się powiększało, a UE ostatecznie zostanie bez krów i bez mleka. Ale za to z Zielonym Ładem i ręką w nocniku.

    Tusk zorientował się zatem, że jego szaleństwa – co przecież powiedział expressis verbis – mogą zmieść elity lewicowe z europejskiej planszy gry. I to właśnie budzi niepokój i strach przed niepewną przyszłością, a nie przekonanie, że polityczni oponenci Tuska mieli rację i teraz będzie musiał realizować agendę PiS-u.

    Jeżeli zajdzie taka potrzeba (zapewniam naszych Czytelników) to Tusk będzie bardziej pisowski od samego PiS-u. Ale lider KO nie jest w stanie zawrócić europejskiej gospodarki, która twardo śmiga po torach Zielonego Ładu. Tusk nie ma sił, by przestawić wajchę. Do tego potrzebny jest ktoś taki jak Viktor Orban lub Giorgia Meloni, których do władzy wyniosą miliony Europejczyków, którzy właśnie wyciągnęli rękę z nocnika.

    Henryk Piec
    Henryk Piec
    h.piec@merkuriusz24.pl

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Nowa faza III wojny światowej! Żegnaj Europo w odmętach zielonej paranoi

    UE tonie w kryzysie finansowym i braku liderów, tworząc własne problemy. „Zielony ład” i programy jak REARM Europe niszczą gospodarkę, wspierając skorumpowaną elitę, podczas gdy świat ucieka Europie.

    Dron nad Kaplicą Sykstyńską? Międzynarodówka komunistycznych mutantów!

    Od września 2025 nowe przepisy o drewnie opałowym w Polsce! Straż Miejska użyje dronów do kontroli. Czy to ekologia, czy krok ku socjalizmowi? Ceny energii rosną, a Kowalski wkrótce to odczuje.

    Krzyk ciszy: Dlaczego świat wybiera, które dzieci opłakiwać?

    Omar Faris pyta, dlaczego media milczą, gdy palestyńskie dzieci giną w konfliktach. Jego słowa obnażają podwójne standardy i hipokryzję w przekazie medialnym. Czas zadać trudne pytania.

    Mistyczne uniesienie i twarde lądowanie – sprawa posła PiS i sądowy zwrot akcji

    Poseł, kaucja i zaskakujący zwrot akcji. Polityczne emocje sięgają zenitu, a show trwa. Czy to dopiero początek większego spektaklu?