Od bohatera do zera: fiasko polskiej polityki zagranicznej. Czy Karol Nawrocki uratuje pozycję międzynarodową Polski?

    Date:

    Pierwsza część tytułu, to triumfalne stwierdzenie wyrażającego stanowisko niemieckie i amerykańskiej lewicy „Politico”. Donosi ono dzisiaj, jak to spektakularnie proeuropejski rząd D. Tuska, który starał się odrobić wszystkie straty jakie przyniosły Polsce rządy „populistycznego PiSu”, ponosi efektowną klęskę, wypadając z „europejskiej gry”. Dla tej lewackiej gadzinówki, oczywiście całą winę ponoszą „populiści”, a teraz Karol Nawrocki, który paraliżuje „słuszną linię rządu Tuska”. Ale efekt niezmiernie raduje niemieckie serca – Polska spadła do roli ich ratlerka, którym mogą teraz sterować jak chcą. No nie – nie piszą tego wprost, ale sam tytuł jest więcej niż publicystyczną metaforą. To jest sygnał do europejskich „elit”, jak obecnie traktować Polskę.

    Oczywiście w tym bełkocie nie ma żadnej logiki, ale przecież ta nie jest potrzebna owym bezmyślnym „elitom” – one mają po prostu otrzymywać sygnały i impulsy, aby wiedzieć co i jak myśleć, a potem realizować w praktyce politycznej. I rzecz jasna cały ich konglomerat medialny, zrozumiał już ten przekaz – z Polską Tuska nikt już w Europie nie musi się liczyć. Trzeba było tylko znaleźć winnego tej sytuacji – no bo oczywiście regirungsführer i mąż amerykańskiej hejterki Apfelbaum – nie mogą być winni.

    Z drugiej strony, jeśli ktokolwiek po tamtej stronie byłby zdolny do myślenia, zadałby sobie pytanie – jeśli Nawrocki w trzy tygodnie zdołał zaorać Tuska i męża amerykańskiej hejterki Apfelbaum, a do tego będący w opozycji i poddany prześladowaniom „demokracji walczącej” PiS ma taką siłę, by „mnie w Europie nikt nie ogra” spadł na poziom „zero”, to wniosek jest prosty. Ten Nawrocki to musi być naprawdę mocny gość.

    Że Nawrocki jest silnym gościem, to rzecz niewątpliwa. Ale z całym szacunkiem, sam z siebie nie dałby rady zaorać Tuska w trzy tygodnie. Może prędzej – drastycznie ujawnił słabość Tuska, dokonał czegoś, czego przez półtora roku ani Andrzej Duda, ani PiS nie byli w stanie zrobić. Tak, to prawda i to dla Polski – w perspektywie – jest dobre. Skoro nawet „Europa” potwierdza, że Tusk jest na poziomie „zero” w swojej bez mała oficjalnej szczekaczce, to musi być COŚ na rzeczy.

    Ale z drugiej strony, to źle dla Polski, bo dzieją się teraz rzeczy kluczowe. Jeśli Tusk ze swoim mężem amerykańskiej hejterki Apfelbaum zostali właśnie przykładnie wywaleni już nawet z ostatniego wagonu, to rzecz fatalna dla naszego kraju. Bo oznacza to, iż ci ludzie stawiają Polskę na marginesie. Zwracam uwagę na to, że kontestujące pozycję Ursuli „Politico”, dość prześmiewczo informowało o jej „obietnicach” dla Polski składanych podczas niedzielnej wizyty. W tym kontekście, dzisiejszy komunikat pokazuje rzeczywistą ich „wartość”.

    Dla nich utrzymanie trupy kabaretowej Tuska jeszcze przez dwa lata, jest racją stanu. Im dłużej te kreatury będą przy władzy, tym bardziej Polska będzie mogła być traktowana jak parias. Będą o niego walczyć ze wszystkich sił, a im bardziej będzie słabszy w kraju, tym bardziej będą mydlić oczy „miliardami z Unii”. Co zaś może nam dać ta zbankrutowana i pozbawiona kasy szulernia, pisałem już niejednokrotnie.

    Karol Nawrocki ma przed sobą wielkie i niezwykle ciężkie zadanie. Jego pierwszy etap nastąpi w tych dniach. Wizyta w Waszyngtonie, musi być przede wszystkim skoncentrowana na polskim interesie. Inaczej niż w poprzedniej kadencji prezydenckiej, to Polska i jej sprawy, a nie Ukraina, muszą być podstawowym tematem rozmów. I rola Polski, w utrzymywaniu amerykańskiego przywództwa w Europie. To przywództwo bez Polski, nie będzie efektywne, a choćby wyciągnięcie z Ukrainy tych korzyści, które Amerykanie sobie zapewnili, będzie skrajnie trudne. To są te elementy, które czynią z nas wyjątkowo wartościowego alianta, tylko musimy chcieć to wykorzystać. Bez oglądania się na Ukrainę czy Unię.

    W tym kontekście natychmiastowego przepracowania wymaga stanowisko Polski, co do obecności wojskowej na Ukrainie. Mówię o tym i piszę od dawna. Dzisiaj także podniosła ten problem „Niezależna”. Wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę jest dzisiaj polską racją stanu. To zadanie jest po wielokroć bezpieczniejsze – o ile dojdzie do porozumienia – niż nasza wieloletnia obecność w Afganistanie czy w Iraku. Ale przede wszystkim stokrotnie ważniejsze. Jeśli pozwolimy, by warunki gry dyktowali tam Niemcy i Francuzi, do tego wykorzystywali do tego polskie zasoby i polski tranzyt, staniemy się „mniej niż zerem”.

    Tak odczytuję intencje dzisiejszego „wykładu” w „Politico”. Naszą rolą ma być wyłącznie „wspieranie” niemieckiej operacji „pokojowej” na Ukrainie – czyli płacić pieniądze, zapewniać tranzyt, gwarantować niemieckim żołnierzom zaopatrzenie i bezpieczeństwo w razie konieczności ucieczki i przyjmować poklepywanie po plecach.

    W rewanżu, będziemy obserwować jak Niemcy z Francuzami będą wspierać restytucję banderyzmu, bo budowanie dzisiaj polsko – ukraińskiego antagonizmu na tym gruncie, jest dziś tożsamym interesem Moskwy i Berlina. Zresztą, warto pamiętać, że prawdziwym ojcem antypolskich nurtów ukraińskich, był nie kto inny jak Bismarck, więc tradycje i metody mają głęboką historię. Także zatem dlatego, oddawanie pola niemieckim macherom przy wsparciu Tuska, nie jest w naszym interesie.

    prof. Grzegorz Górski
    prof. Grzegorz Górski
    Polski prawnik, nauczyciel akademicki, adwokat, polityk, samorządowiec, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor nadzwyczajny m.in. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II i Toruńskiej Szkoły Wyższej – Kolegium Jagiellońskiego, od 2011 do 2014 sędzia Trybunału Stanu.

    Wesprzyj autora!

    Jeśli doceniasz pracę autora i chcesz go wesprzeć, możesz wpłacić symbolicznego grosika na jego dalszą twórczość. Każda pomoc ma znaczenie i motywuje do tworzenia kolejnych wartościowych treści. Dziękujemy za wsparcie!

    Subskrybuj

    spot_imgspot_img

    Popularne

    Więcej w temacie
    Powiązane tematy

    Kto sieje ruską propagandę? Jak dać odpór dronom?

    Rosyjskie drony nad Polską pokazują, że jesteśmy nieprzygotowani. Politycy i media próbują bagatelizować zagrożenie, podczas gdy systemy obronne wymagają pilnej modernizacji.

    Co lata nad naszymi głowami? Czy Polska jest bezpieczna?

    Rosyjskie drony nad Polską pokazują słabość naszych reakcji. Zamiast zimnej skuteczności – nerwowe gesty i chaos. Pytanie brzmi: czy naprawdę jesteśmy bezpieczni?

    Nawrocki i Orbán przy jednym stole: nowy rozdział w relacjach

    Prezydent Karol Nawrocki potwierdził spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbánem. Węgierski rząd zapowiada odbudowę współpracy polsko-węgierskiej mimo napięć politycznych w Warszawie.

    Trójkąt Weimarski czyli o wartości sojuszy. Szok w obozie władzy*

    Karol Nawrocki umacnia pozycję Polski w Europie. Wizyty w Berlinie i Paryżu pokazują, że Warszawa staje się kluczowym graczem Trójkąta Weimarskiego.