Na łamach liberalno-lewicowego „Guardiana” wypowiedział się Paul Taylor, analityk European Policy Centre, który uznał (uwaga, uwaga), że „Donald Tusk może być ostatnim pozostałym przywódcą zdolnym do przygotowania odpowiedzi Europy na zbliżający się powrót Donalda Trumpa do Białego Domu”. W artykule zatytułowanym „Dlaczego Donald Tusk z Polski w najlepszej pozycji, by być europejskim „zaklinaczem Trumpa'” opisał on kolejnych europejskich przywódców, którzy borykają się z licznymi problemami wewnętrznymi, a zatem nie będą wystarczająco skoncentrowani na relacjach z USA. Paul Taylor zwrócił również uwagę na „zmarginalizowaną z powodu brexitu” rolę Keira Starmera (premier Wielkiej Brytanii), a premiera Włoch i premiera Węgier analityk opisuje zaś jako „niezdolnych do zbudowania europejskiego konsensusu w takim stopniu, w jakim zdolny jest do tego premier Polski”. Wątpię, aby Donald Tusk był w stanie zaczarować Donalda Trumpa, to raczej pan Taylor czaruje rzeczywistość. I przy okazji porusza się jak słoń w składzie porcelany.
Nie wiem czy pan Taylor wie, ale zaprzysiężenie Donalda Trumpa – premier Tusk obejrzy z kanapy w…telewizorze. Polski premier jest jednym z trzech przywódców Europy, którzy nie otrzymali zaproszenia na zaprzysiężenie amerykańskiego prezydenta. Czy pan Taylor wie, kim są dwaj pozostali niezaproszeni liderzy? Nie. Już śpieszę z podpowiedzią. Są nimi: Władimir Putin, prezydent Rosji oraz Aleksander Łukaszenko, prezydent Białorusi. Towarzystwo wyjątkowo zacne J Aha i jeszcze jedna drobna uwaga: na inaugurację został zaproszony poprzednik Tuska – Mateusz Morawicki, jeden z liderów Prawa i Sprawiedliwości, a więc formacji opozycyjnej wobec obecnego polskiego rządu. Jak widać „na odcinku amerykańskim” jeden sukces Donald Tuska goni kolejny. Ale to nie wszystko.
Ludzie mówią, że Donald Trump jest osobą małostkową, wyjątkowo pamiętliwą. Nie wiem, nie znam osobiście prezydenta Trumpa. Jeżeli ta cecha jest prezydentowi Trumpowi obca, to Donald Tusk może mówić o dużym szczęściu. Dlaczego? Zapewne widział pan zdjęcie Tuska, który mierzy w plecy Trumpa z dwóch palców (ten gest w Polsce imituje pistolet). Miało to miejsce podczas szczytu G7 w Kanadzie w czerwcu 2018 roku. Tusk opublikował tę fotografię na…swoim Twitterze. „Dobry” dowcip i tylko życzyć sobie, by Trump znał się na „dobrych” dowcipach. Ale to nie wszystko.
W marcu 2023 roku, podczas spotkania z wyborcami, Donald Tusk zasugerował, że Donald Trump mógł być zależny od rosyjskich służb wywiadowczych. Stwierdził wówczas, że „Trump i jego zależność od rosyjskich służb dzisiaj już nie podlega dyskusji” oraz że „amerykańskie służby nie wykluczają, że Trump został wręcz zwerbowany przez rosyjskie służby 30 lat temu„. Faktycznie Tusk „czaruje” Trumpa jak potrafi! Ale to nadal nie wszystko.
W czasie kampanii wyborczej w USA: Donald Tusk i jego polityczni partnerzy (an block) opowiedzieli się po stronie Kamali Harris, oponenci Tuska: po stronie Donalda Trumpa. Doszło do sytuacji niespotykanej w polskim parlamencie. Gdy ogłoszono wyniki wyborów w USA posłowie opozycji wstali z miejsc i zaczęli skandować: „Donald Trump, Donald Trump”. W tym czasie posłowie partii Donalda Tuska siedzieli milcząc, zaciskając ze złości pięści. Rozumiem, że pan, panie Taylor, może o przytoczonych faktach nie wiedzieć, ale zapewniam pana, że prezydent Trump wie! I to nadal nie jest wszystko!
Jeżeli chodzi o wewnętrzne problemy, to Polska – w zastraszającym tempie – staje się chorym państwem Europy. Rząd Tuska nie uznaje wyroków polskiego Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, Państwowej Komisji Wyborczej, Krajowej Rady Sądownictwa, aresztuje posłów posiadających immunitety, podważa uprawnienia prezydenta, mianuje prokuratorów niezgodnie z obwiązującymi przepisami prawa. Dość powiedzieć, że osoba, która obecnie uważa się za Prokuratora Generalnego, twierdzi, że sprawuje swoje stanowisko na podstawie „dekretu” premiera Tuska! Panie Taylor – do cholery – niech pan znajdzie w polskim prawie instytucję „dekretu”? Ostatnio dekretu użył komunistyczny generał Jaruzelski, kiedy wprowadzał w Polsce stan wojenny. Jeden z posłów opozycji już otrzymał azyl polityczny na Węgrzech, a za chwilę jeden z więźniów osadzonych obecnie w Wielkiej Brytanii – wystąpi o międzynarodową ochronę prawną. Być może wystąpi o azyl do rządu Jej Królewskiej Mości! Co na to „Guardian”? Ale to nie wszystko!
Czy Donald Tusk jest w stanie zbudować jakiś konsensus w Europie? Wolne żarty! Węgrzy mówią wprost o ”marionetkowym rządzie w Warszawie”. A jeżeli jest marionetka, to i jest osoba nią sterująca. Może pan mi podpowie, kto pociąga za sznurki? Premier Tusk chwali się publicznie jakim to on jest chojrakiem i że nikt go w Europie „nie ogra”. Po czym dochodzi w Belinie do spotkania dotyczącego Ukrainy (a więc naszego najbliższego sąsiada, któremu w czasie wojny udzieliliśmy wsparcia i pomocy) – i co? Donald Tusk został ze spotkania wymiksowany jak dziecko. Złośliwi twierdzą, że Tusk i owszem, był w tym czasie w Berlinie ale… na zakupach w „Kauflandzie”.
I na zakończenie – panie Taylor – proszę znaleźć kogoś innego do budowania relacji Europa – USA.
Donald Tusk całym sobą jest doskonałą emanacją słów Marka Twain’a, który powiedział, że „polityka jest jedyną dziedziną, w której ludzie nie wiedzący, o co chodzi, są wybierani przez ludzi, którzy również nie wiedzą, o co chodzi”. Pański nominat byłby KATASTROFĄ dla Europy…