Pamiętam owo ogólnoświatowe wrzenie, sam byłem zszokowany, z niedowierzaniem kręciłem głową. Liberalno-lewicowe media wpadły w szał, dziennikarze dostali jakiejś nieopisanej gorączki. Papież Franciszek upstrzony w indiański pióropusz przepraszał. Premier Kanady Justin Trudeau (nazywany „synem Fidela Castro”) kazał opuścić flagi państwowe do połowy masztów i wezwał papieża Franciszka, by Kościół wziął odpowiedzialność i zobowiązał się do odszkodowań dla potomków ofiar. Świat przejęty płakał, Kościół (zwyczajowo) sypał głowę popiołem, lewica triumfowała, szampan lał się na salonach.
Zacznijmy jednak od początku tej smutniej acz pouczającej historii. Był rok 2021…
Indianie z plemienia Tk’emlups te Secwepemc ogłosili, że przy użyciu radaru odkryli masowe groby zawierające ciała 215 dzieci na terenie dawnej szkoły rezydencjalnej w Kamloops. Wkrótce potem plemię Cowessess przekazało informacje, iż podobne makabryczne znaleziska – obejmujące 715 szkieletów – zidentyfikowano na terenie szkoły w Saskatchewan oraz w innych katolickich placówkach edukacyjnych w Kanadzie. Wówczas media szybko podjęły temat, zwielokrotniając liczbę rzekomych ofiar do dziesiątek tysięcy i nakręcając narrację o zamordowaniu oraz zadręczaniu dzieci przez księży, zakonników, siostry zakonne oraz świeckich pracowników katolickich szkół. W publikacjach pojawiały się również opisy dzieci wrzucanych do pieców i potajemnie zakopywanych w nieoznakowanych miejscach, porównywane do zbrodni z okresu II wojny światowej.
W odpowiedzi na te doniesienia premier Justin Trudeau nakazał opuszczenie flagi narodowej do połowy masztów i oddał symboliczny hołd „ofiarom” w Saskatchewan, przepraszającego za rzekome chrześcijańskie ludobójstwo. W rezultacie rozpoczęły się masowe protesty oraz ataki na duchownych, a także działania wandalizmu wobec katolickich kościołów – zdewastowano 83 świątynie, podpalono 56, niszczono pomniki.
Jednak mało kto zwracał uwagę, że wnioski z „odkryć” opierano… wyłącznie na skanach radarowych, które wykrywają zaburzenia gleby, ale nie potwierdzają obecności szczątków ludzkich! Pomijano i lekceważono głosy historyków, którzy zwracali uwagę, iż gdyby nawet przy szkołach istniały cmentarze, to przyczyny zgonów mogły być naturalne, że wiele dzieci mogło umrzeć na choroby takie jak gruźlica, która w tamtym okresie była powodem wysokiej umieralności. Takie tłumaczenia jedynie rozjuszały lewą stronę, której przedstawiciele ze zdwojoną furią atakowali kościół. Przekaz miał być jeden: były to dzieci zamordowane przez przedstawicieli Kościoła katolickiego. Koniec. Kropka.
Premier Kanady zaapelował do katolików, aby domagali się od Kościoła reakcji. Podkreślił, że Kościół powinien „wziąć odpowiedzialność za swoją rolę w niszczeniu rdzennej ludności Kanady”. „Jeżeli Kościół ustami papieża nie przeprosi za to »kulturowe ludobójstwo«, bo z czymś takim mamy tu do czynienia, to oczywiście, że fala napięć i agresji może wzrosnąć, a nawet przelać się do Ameryki Południowej. Byłby to potężny cios dla Kościoła” – mówił prof. Arkadiusz Stempin, historyk z Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie. Wywołany do tablicy papież Franciszek powiedział: „Bardzo przepraszam i proszę o wybaczenie” – te słowa papieża usłyszeli przedstawiciele rdzennej ludności Kanady zgromadzeni w Maskwacis w kanadyjskiej prowincji Alberta.

Epilog
Rząd Kanady wycofał finansowanie dla komisji badającej groby domniemanych ofiar szkół rezydencjalnych dla indiańskich dzieci. Lata kosztownych badań nie przyniosły fizycznych dowodów na istnienie szczątków ludzkich w tych miejscach! Rząd Kanady wydał na ten cel 216,5 mln dolarów, z czego 7,9 mln na prace gruntowe. Sukces i porażka w jednym. Sukces, bo wydano dużo publicznego grosza, porażka, bo jednak żadnych grobów nie znaleziono!
Wnioski
Po kolejnej informacji o masowych zbrodniach popełnionych przez ludzi Kościoła katolickiego należy wypić wiadro lodowatej wody, wyjść z psem na spacer, nawdychać się jodu, a jak to nie pomoże, to polecam raz jeszcze wiadro lodowatej wody. I to powinno zasadniczo pomóc. Celowo nie cytuję tutaj komentarzy naszych rodzimych internautów, które masowo pojawiały się pod informacjami z Kanady, bo wielu z nich musi być dotkniętych jakimiś poważnymi zaburzeniami emocjonalnymi i sądzę, że informacja, że jednak żadnych grobów nie znaleziono – dla tej grupy odbiorców – absolutnie nie przesądza sprawy.