Część 1: Kecharitomene. Zwiastowanie anielskie i co z niego wynika; Część 2: Kecharitomene. Zwiastowanie anielskie i co z niego wynika; Część 3: Kecharitomene. Zwiastowanie anielskie i co z niego wynika
„Jak wiemy, w dalszej części Zwiastowania anioł, oznajmił Maryi, że Jej krewna, Elżbieta, żona kapłana o imieniu Zachariasz, jest w stanie błogosławionym: ta, która uchodziła za niepłodną. Była to bez wątpienia osoba w starszym wieku, skoro, jak zanotował ewangelista poczęła w swojej starości (Ł. 1, 36). (…) Anioł poinformował też Maryję, że Elżbieta była w szóstym miesiącu ciąży. Wiemy też, że Maryja pośpiesznie udała się do Elżbiety i pozostawała u niej przez około trzy miesiące, po czym powróciła do Nazaretu.”
„Zachariasz, jak zanotował św. Łukasz, wchodził w skład oddziału Abiasza, który w Pierwszej Księdze Kapłańskiej został oznaczony numerem ósmym. (…) Jeden z nich, prof. Shemarjahu Talmon pracując nad odczytaniem i analizą jednego z rękopisów natrafił na listę zawierającą wykaz oddziałów kapłańskich pełniących cotygodniową służbę w Świątyni Jerozolimskiej. Co ważne, lista zawierała także kolejność, w jakiej poszczególne oddziały tę służbę sprawowały, a także pory sprawowania służby: zarówno wiosenno letnią, jak i jesienno-zimową. Okazało się, że znany św. Łukaszowi oddział Abiasza był w kolejności ósmym z nich. Wiosenna pora jego służby przypadała zaraz po połowie marca, jesienno-zimowa po połowie września.”
„Otóż, gdybyśmy przyjęli, że zwiastowanie Zachariaszowi miało miejsce wiosną, wtedy moglibyśmy uznać, że była to dogodna pora dla Maryi aby w sześć miesięcy później, w końcu września) udać się w daleką pieszą podróż do Elżbiety. Jest to czas, kiedy mija fala ogromnych upałów. Problem, choć niewielki, leży w tym, że dni wrześniowe są krótsze, co jest uciążliwe zwłaszcza w górach, zaś Ain Karim (które uznaje się za miejscowość zamieszkiwaną przez Zachariasza i Elżbietę) było położone właśnie w górach. Prawdziwa trudność związany z wędrówką wrześniową pojawiłby się dopiero podczas decyzji o powrocie (jak pisze ewangelista – w trzecim miesiącu stanu błogosławionego Maryi). Jej powrót do Nazaretu przypadłby bowiem na koniec grudnia, kiedy w tamtych stronach panuje prawdziwa zima, często ostry mróz, a na dodatek dni są bardzo krótkie. Maryja w takich okolicznościach fizycznie nie byłaby w stanie sama, bez opieki męża, powrócić do domu. Po prostu tej wędrówki by nie przeżyła, czekałaaby ją śmierć, albo przynajmniej ryzyko utraty dziecka. Takiego ryzyka Maryja by bez wątpienia nie podjęła, a ponadto Zacharaisz i Elzbieta nie wyraziliby zgody na Jej wędrówkę.”
„Pozostaje zatem termin jesienny, wrześniowy Zachariaszowego dyżuru (i ukazania mu się anioła). Udanie się przez Maryję w daleką podróż z Nazaretu do Ain Karim w sześć miesięcy później, czyli w długie i ciepłe dni przełomu marca i kwietnia, nie wiązało się dla niej, młodej, pełnej sił dziewczyny z żadnym ryzykiem. Także powrót po trzech miesiącach Jej pobytu u Elżbiety nie nastręczał trudności. Przypadał co prawda na koniec czerwca, kiedy dni są w tamtych stronach wręcz upalne, lecz o tej porze roku dzień się budzi na tyle wcześniej, że przed nastaniem upałów można spokojnie przemierzyć spory kawałek drogi.”
„Uwzględniając wszystkie wymienione okoliczności oraz informację ewangelisty, że Zachariasz przynależał do oddziału kapłańskiego Abiasza, znając wreszcie terminy, kiedy jego kapłani sprawowali służbę w Świątyni Jerozolimskiej, przyjmujemy, że wydarzenia przebiegały następująco: około 22 września Zachariasz zakończył jesienną służę w Świątyni, w trakcie której miał widzenie anioła Gabriela. Zaraz potem, zapewne 23 lub 24 września, wrócił do domu. Po powrocie i wypoczynku, mając w głowie reakcję anioła na jego powątpiewania co do anielskiej misji, nie zwlekając wypełnił „małżeński obowiązek”. Owocem tego było poczęcie, przez Elżbietę przyszłego Chrzciciela. Sześć miesięcy później tenże anioł Gabriel zwiastował w Nazarecie Maryi, że pocznie z mocy Ducha Świętego Zbawiciela. Zważywszy, że Gabriel poinformował też Maryję, iż jej krewna Elżbieta jest w szóstym miesiącu ciąży, w takim razie Zwiastowanie miało miejsce 25 marca. Po kolejnych sześciu miesiącach Maryja urodziła w Betlejem Bożego Syna, Jezusa. To zaś oznacza, że Pan Jezus przyszedł na świat 25 grudnia.”
„Jest to data pewna, skoro św. Łukasz zapewnił nas dyskretnie, że do narodzin Pana Jezusa nie doszło przedwcześnie, gdyż kiedy tam (do Betlejem) przybyli, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania (Łk. 2, 6). Nie był to zatem poród przyspieszony przez uciążliwą podróż, którą brzemienna Maryja musiała odbyć z Józefem w tej surowej porze roku do Betlejem.”
„Podsumowując zatem przytoczone realia możemy powiedzieć, że co prawda papież, decydując się w czwartym wieku na rozdzielenie obchodów Świąt Bożego Narodzenia i Objawienia być może rzeczywiście kierował się chęcią oderwania chrześcijan od świętowania pogańskich Saturnaliów lub przesilenia słonecznego, jednak to Duch Święty wskazał mu konkretny dzień, w którym faktycznie Pan Jezus przyszedł na świat. Tak więc nasze obchody Świąt Bożego Narodzenia nie są pamiątką symboliczną, lecz świętujemy je w rzeczywistym dniu, kiedy miało Ono miejsce.”